Z CYKLU ANIOŁ NA KAŻDY MIESIĄC ROKU

Czerwiec anioł łagodności

Nie dałem rady musiałem pokazać tym razem dwa aniołki..tak doskonale ilustrują podjęty temat łagodności… a do tego mały bonus zdjęcia jedynej takiej jesieni w stanie Maine w USA/New England/. Łagodność to stan patrzenia naszych oczu ..tam się cała zawiera. Czy potrafię popatrzeć na siebie ale i tego obok takim łagodnym i dobrym wzrokiem? W takim spojrzeniu wszystko staje się wyjątkowe..Chrystus miał takie oczy które zawsze potrafiły w drugim człowieku wyłowić dobro..Każdego starał się przygarnąć dosłownie a jak nie to przynajmniej dobrym słowem…Wiele zaczyna się własnie od zwykłego ludzkiego spojrzenia..Pytałem kiedyś kobietę co Cię zachwyciło w tym człowieku mówi ..miał taki niesamowity błysk w oku. Koło takich ludzi jest zawsze ciepło jak w czasie amerykańskiej jesieni na łonie przyrody w Maine..Tam nie ma nic ostrego wszystkie barwy doskonale ze sobą współgrają wprowadzają ciszę i pokój w ludzkiego ducha. Niemieckie słowo milde/łagodność/ pochodzi od zmleć, dleikatny, miękki..Łagodny to ten który został przemielony przez życie. Dzisiaj jest mądrzejszy i bogatszy także o trudne doświadczenia. Potrafił powstać kiedy przygniotło go życie..nie dawał za wygraną..I tak kawałek po kawałku zyskiwał dobre łagodne oczy. Patrzę na to z perspektywy mojego ponad 30 letniego posługiwania. Kiedyś mocno trzymający się litery prawa/tak nas uczyli/ z wiekiem odpuszczam i coraz więcej rozumiem, że życie bywa bardziej kolorowe niż prawo. Nie oceniajmy dlatego nigdy ostro ludzi bo możemy naprawdę się pomylić..Szukajmy w najtrudniejszych sytuacjach przynajmniej obecności nawet bez słowa przy drugich..Nie skazujmy zaraz na zapomnienie i śmierć..Niech obce będzie uczucie nienawiści. A tak łatwo przychodzi nam ferować wyroki popatrzmy na świat polityki ręce opadają.. jeden na drugiego szuka haków..Boże co się tu dzieje?Gdzie jakieś normalne ludzkie podejście?Za niedługo tv wyrzucimy przez okno bo tego już nie da się oglądać…A gdzie łagodne spojrzenie?Nie wiem..może trzeba go poszukać w bezkresnych amerykańskich lasach..albo pojedźmy przynajmniej do naszych równie okazałych..i tam w ciszy starajmy się je odnaleźć..
Aniele łagodności wprowadź pokój w naszych domach i kraju..naucz nas patrzeć Jezusowymi oczami..naucz każdego z nas..Trzymasz na rękach najbardziej łagodne zwierzę baranka i pokazujesz na Tego który stał się Barankiem aby umrzeć za nasz brak łagodności…podaruj nam go ..może staniemy się lepsi choć trochę…a jak nie to daj przynajmniej potrzymać..

 

 

Z CYKLU ANIOŁ NA KAŻDY MIESIĄC ROKU

Maj anioł uwagi

Jedna z tych cech których nam najbardziej brakuje. Wszystko robimy szybko i byle jak przeskakując z tematu na temat..Liczy się czas i zagospodarowanie wszystkich przestrzeni by w końcu dotrzeć do celu i…mieć spokój. Oglądamy tv z nieśmiertelnym pilotem w dłoni i jednocześnie trwamy przy wielu programach na niczym dłużej się nie zatrzymując…może boimy się , że ucieknie nam coś co powinniśmy zobaczyć? Gnamy gdzieś ciągle do przodu..na teledysku z reguły nie mam szans by zobaczyć na jakiej gitarze gra facet bo wszystko już dawno przeminęło i kolejny klip czeka na swoją promocję…Nie potrafimy skoncentrować się w kościele na liturgii a z drugiej strony nareszcie nikt od nas niczego nie chce i pojawia się tysiące myśli w postaci niebieskich migdałów..Jakie to pomysły przychodzą wówczas do głowy?A Jezus chce byśmy choć tę jedną godzinę spędzili przy Nim..Tak, tak wszędzie brakuje nam tego..
Trzeba nam się uczyć uważnie żyć..delektować poszczególnymi czynnościami…Jak wygląda mój oddech?Chodzenie?Jedzenie? W moim przypadku wszystko do korekty zdaję sobie sprawę ile tu jest do roboty…Jako księża potrafimy na odpuście w ciągu 10 minut zjeść obiad, wypić kawę i zbierać się do wyjazdu bo jeszcze coś tam do zrobienia..Mistrzostwo kiedy panie donoszą poszczególne dania, to my już te wcześniejsze zrealizowaliśmy a to są naprawdę minuty…
Nie uważamy przy czytaniu.. nie ma skupienia przy jedzeniu brak uwagi we wszystkim …Anselm Grun w swojej książce przytacza słowa mnicha o medytacji „Jak jem to jem,jak siedzę to siedzę, gdy idę to idę’..Ale przecież to nic szczególnego wszyscy tak robimy ….”Nie, ty gdy siedzisz to już stoisz. A gdy stoisz już jesteś w drodze ”
Uwaga zawsze związana jest z szacunkiem do tego co robię..Mam to robić dobrze nie byle jak, tego na świecie jest już za dużo. Praktykowana uwaga wprowadza w życie nowe impulsy zaczynamy się delektować tym co mamy, odkrywamy nowe przestrzenie, zauważamy coś czego wcześniej nie widzieliśmy..

Prośmy Anioła uwagi by stawał przy nas często, pozwolił odkrywać ciągle coś nowego…Byśmy jak najwięcej zapamiętali z przeczytanej książki czy oglądanego dobrego filmu..Albo z przeczytanych tekstów przygotowujących do kolejnych egzaminów..Nie pozwól byśmy 5 czynności robili naraz ..naucz nas robić jedno a dobrze ,ale czy my jesteśmy w stanie temu podołać? Ja zabieram się od dzisiaj do roboty….

 

Z CYKLU ANIOŁ NA KAŻDY MIESIĄC ROKU

Kwiecień anioł radości

Oj niektórzy już się stęsknili za kolejnymi aniołami a więc do pisania…
Radość to dzisiaj jedno z najbardziej poszukiwanych i rozchwytywanych słów….któż z nas nie chce być wesoły..spokojny w swoim sercu..z ufnością patrzący w przyszłość..Mówimy jednak o prawdziwej radości nie wesołkowatości bo to nie ma nic wspólnego z poruszanym tematem. Każde towarzystwo ma swojego nadwornego rozśmieszacza który potrafi rozbawić całe towarzystwo i to w dobrym tego słowa znaczeniu..tak opowie dowcip, że pokładasz się ze śmiechu. Pamiętam w seminarium naszego Stasia który przyszedł pomimo silencium/cisza nocna/do pokoju..potem opowiedział kawał i my nie potrafiliśmy do rana zasnąć…I tak bywa kiedy w rodzinie mamy kogoś takiego kto tak rozbawi towarzystwo, ale to wyższa szkoła jazdy związana z talentem opowiadania kawałów. Nam bardziej chodzi o taką radość codzienną, znajdowania w zwykłych wydarzeniach i rzeczach skrawka czegoś co nas uraduje. Trzeba jednak zacząć od początku dnia i uświadomić sobie, że wstałem, nic mi nie jest mam pracę obok moi bliscy i to powód do pierwszego uśmiechu. Potem zrzucić z siebie ponurą minę ,próbować innym dodać skrzydeł poprzez miłe zachowanie. Tak rozpędzamy złe chmury które gdzieś tam od samego rana mogą pojawić się wokół nas..no tak, tak wiem to kosztuje, ale co w życiu mamy za darmo? To wynika z tego, że akceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy..dla Pana Boga zawsze jednorazowi i najbardziej kochani. To nie ma nic wspólnego z naiwnością…a może? Naiwni potrafią kochać Boga bez żadnych barier..może taka jest cecha dziecka Bożego? Każdy chce przebywać przy radosnym człowieku..poprzez wspólny śmiech staje się to wręcz zaraźliwe…I takiemu warto podać rękę/anioł do tego namawia,sam tak robi/ i pójść nawet w trudne sytuacje bo anioł zdaje sobie sprawę w jakim na teraz żyjemy świecie ale zawsze próbuje w nim znaleźć coś wiecej niż tylko zwykłe biadolenie i narzekanie…Mój pierwszy raz w USA pamiętam życzliwość Amerykanów/oprócz służby granicznej choć kobiety są milsze na tym stanowisku/..U nas gdyby ktoś tak Cię zapytał o coś na ulicy to zaraz podejrzenie, że chce nas okraść/pewnien wikary tak zawsze mówił do swoich gości czujcie się jak u siebie w domu to przynajmniej nic nie ukradniecie/..albo ma jakieś niecne zamiary..

Dobry Aniele kup masę różowych okularów a my będziemy próbowali zakładać je jak najczęściej…tak powoli będziemy wspólnie zbawiać świat..i usiądziesz może rano przed domem z herbatą w ręce i pomyślisz jakoś idzie, nie jest źle dziękuję Boże…wiesz Jemu to się należy..

Nie dla Maluczkich/cenzura/..nie czytać proszę…
ps.Mam parę eksluzywnych kawałów ..szczególnie wywiad z dziewczynką o kolędzie i pokoju..może znacie?Literackie wykorzystanie nie zawsze właściwych słów..w sensie ogólnym majstersztyk które napisało życie…Ubaw po pachy..jak w kolędzie tej…

Kiedy już nie można przełknąć śliny..reportaż z trasy…

Kolejny kolędowy dzień..patrzę który to z kolei..jeszcze trochę tego zostało. Plik kartotek pokazuje, że dzisiaj będzie potrzeba dużo siły i głosu by temu wszystkiemu podołać. Piętnasta ruszamy..pierwsza rodzina i zaczyna się…Spotykam niesamowitych ludzi ..jedni radośni bo wie ksiądz jakoś nam to wszystko się udaje..inni płaczą bo trzeba było kogoś pożegnać..ktoś opowiada o swojej chorobie..Dom za domem..rodzina za rodziną..wszystko resetujesz w kilku chwilach pomiędzy domami. Czujesz jak coraz trudniej mówić, myślisz by inni głośno odmawiali Ojcze nasz bo to kolejne sekundy wytchnienia…A potem rozmawiasz ,szukasz słów pociechy, przygarniasz , modlisz się by się udało..jesteś po jednej i drugiej stronie stołu. I jak księże ciężko co?No nie jest łatwo ale ludzie..ludzie są wspaniali i potem śmiejemy się bo parafianie cieszą się, że ksiądz pomimo śniegu i deszczu przyniósł błogosławieństwo, nie został w domu…I bywa, że naraz czuje się znowu taki przypływ energii ,nawet nie wiem skąd i dalej w kolejne progi. Może to ileś tam razy odmawiane Ojcze nasz tak działa?Tyle lat kolędy i nie wiem…A może modlitwa moich parafian?Wierzę, że są ze mną i Adamem cały czas, podpierają, cieszą się ,kibicują nam byśmy dotarli..I za to jesteśmy ogromnie wdzięczni nawet za niekiedy i trudne chwile kiedy trzeba było wyjaśniać niełatwe sytuacje..I potem na końcu jedzcie chłopcy jedzcie ..no cóż kolęda to gadanie i jedzenie..Za niedługo kiedy wybije piętnasta zabraknie na kancelaryjnym biurku kartotek i obrazków..i chciałoby się jeszcze dalej..no tak ale za rok jak Pan da…Bóg zapłać Wam nasi parafianie za wszystko..we wszystkim czujemy Wasze serce dla nas..Na plebanii jest już cicho każdy jest w swoim mieszkaniu. Trzeba naładować akumulatory na jutro..fajnie, że jesteście be z Was świat byłby do niczego…

zdjęcie ks.Adam Bryła

 

z cyklu anioł na każdy miesiąc roku

Marzec anioł ciepła

Już sam wizerunek naszego anioła napawa każdego z nas niesamowitym ciepłem..jest taki przytulaśny przez samą swoją posturę i dłonie jakby pokazywały ..no chodź przytulę Cię..obdarzę swoim ciepłem…
Kiedy rodzi się człowiek wówczas Pan Bóg każdego obdarza jakimś mniejszym lub większym talentem i tak mamy ..no nie będę wymieniał każdy dobrze wie..Dla niektórych jednak ma coś wyjątkowego dar takiego specyficznego ciepła ..ognia który płonie gdzieś tam w sercu, życzliwości i dobrym słowie…A potem jak na obrazie Hieronima Boscha z wozem wiozącym siano każdy próbuje coś uszczknąć dla siebie , odpalić taki mały ognik dla swojego życia, poczuć się choć na chwilę kochanym i potrzebnym. Często wynika to ze współpracy z Panem Bogiem który poprzez innych chce pokazać swoją miłość tym którzy do Niego przychodzą. I wystarczy tak mało by inny ogrzał się przy każdym z nas..Masz zawsze przy sobie takie Boże zapałki, kawałek drewna słowa by stanąć przy temu kto prosi..Ludzie potrzebują ciepła szczególnie w trudnych sytuacjach swojego życia znam to z pracy parafialnej..niekiedy wystarczy bezpiecznie dotknąć, przytulić ,obiecać modlitwę i kawałek czasu i zainteresowania..tak mało ale i dużo…Anioł ciepła uczy nas uśmiechnij się, pokaż Twoją prawdziwą twarz przecież generalnie jesteś dobrym człowiekiem po co te dąsy i obrażanie się..Nasz Pan umierając na krzyżu miał rozwarte ramiona dla wszystkich..każdego chciał mieć w zasięgu swoich rąk..o nikim nigdy nie zapomni..nikim nawet gdyby od Niego uciekał..
Dobry Aniele z lekką nadwagą jesteś taki kochany i ciepły.. i jeszcze te Twoje rączki..Naucz nas być dobrymi i ciepłymi, pełnymi uśmiechu ludźmi ..nie tylko z marca ale całego roku..A gdyby coś nie było tak to wiesz blaszka w uszko..ale nie.. będziemy się ostro starali..bo to takie fajne kiedy daje się kawałek siebie drugiemu….No uśmiechnij się nasz Kochany Aniołku z lekką nadwagą….

z cyklu anioł na każdy miesiąc roku

Luty anioł wycofania się…

Taki anioł dla każdego z nas, by od czasu do czasu umieć się wycofać z czynnego i płynącego obok nas życia. Oczywiście z boku ktoś ciągle podpowiada jesteś niezbędny, bez Ciebie nic nie zostanie zrobione, jesteś najlepszy taka prawdziwa Gosia Samosia co pozamiata ,napisze ,powie kazanie i obiad ugotuje.
I rośnie duma w człowieku jaki to jest ważny..bez nic po prostu nic…Niekiedy szoruje się już nosem po klepisku ale co tam ja bohater i heros..nikt nie zrobi tak jak ja…A potem w kącie się chlipie i narzeka, że coraz mniej sił i taki człowiek wypalony..I ci młodzi jakoś do niczego no tak ale jak nie da im się możliwości wykazania to tak jest..
W takich okolicznościach przychodzi do nas anioł wycofania Moi Drodzy urodzeni w lutym podobno zawsze kreatywni i wyjątkowo do przodu…Namawia anioł zostaw swoje zabawki na biurku wyjdź do ogrodu popatrz ile napadało śniegu..zobacz jakie oceny Twoje dziecko przyniosło do domu..co żona sobie kupiła…itd. Pomyśl wreszcie choć trochę o sobie..zrób coś wreszcie dla siebie..Trzeba wtedy nawet na małą chwilę wyjść na pustynię pustego pokoju, podwórka, pobliskiego lasu , na rower..Moment wyrwania pozostanie dla nas zawsze zwycięstwem nad sobą i swoimi obowiązkami..położeniem Gosi Samosi do łóżka by wreszcie odpoczęła/dosłownie/ bo dalej nie daje się już więcej rady. W ten sposób na wygnaniu od swoich obowiązków poznaje człowiek wreszcie siebie..posłucha co mówi serce i Bóg tam w środku. I nareszcie można odetchnąć z daleka od dzwoniących gadżetów i zamętu tego świata..pozbierać myśli by potem wrócić w lepszej kondycji. No tak bo wrócić trzeba ale trochę innym..Pamiętam jak wracam z wakacji rzadkich co prawda ale z jaką nową energią i świeżym spojrzeniem. To mój anioł przyznaję się i wiem jak Go zaniedbuję..ale popatrzcie stoi taki fajny i cierpliwy i powtarza to już od jutra na pewno będzie lepiej…Moi Kochani z lutego obiecajmy Mu ,że będzie lepiej..musi być lepiej a jak nie to blacha w uszko…tak dla przypomnienia..

 

z cyklu anioł na każdy miesiąc roku

Styczeń anioł miłości i pojednania

Wyciągnięta ręka w kierunku drugiego człowieka może zostać podjęta albo zawiśnie w powietrzu..potem palce tak wstydliwie i rozpaczliwie liczą czy są wszystkie na miejscu by w końcu wrócić do reszty…Nie dotyczy to jednak tylko i wyłącznie relacji międzyludzkich ale także pojednania z samym sobą. Nikt z nas nie ma większego przyjaciela niż my sami ale też nikt nie ma większego wroga..Dzisiaj siedzimy z naszym aniołem przy stole naszego życia i przypomina nam zaakceptuj siebie..to nic ,że masz kompleksy i problemy ,któż ich nie ma?Naucz się przegrywać ..to jest wielkość człowieka kiedy potrafi przyznać się do porażki , bo to miejsce do kolejnego wysiłku, zawsze próbuj na nowo..Nigdy nie przegrywaj z samym sobą bo gdzieś tam na dnie serca zawsze jest Twój Bóg który Ci przypomina do czegoś zostałeś wezwany..Jak chcesz możesz rzucić papierosy alkohol narkotyki i inne historie jeżeli tylko mocno uwierzysz w siebie..Ja Twój anioł jestem wtedy najbliżej Ciebie..bliżej niż sobie wyobrażasz…I kiedy zrobisz totalny porządek w sobie będziesz gotowy do pojednania z tym który jest obok..Trzeba nam oczu Jezusowych zobaczyć w tym najgorszym skrawek dobra ..tak dopiero powstaje miłość którą nie zawsze rozumie świat..Patrzę aniołowi prosto w oczy..masz rację trzeba zacząć budować mosty rozpoczynając od siebie…Pomożesz mi?Pomogę obiecuję na moje nie anielskie czerwone włosy..wróciłem dopiero od fryzjera ..Hmm miały być inne ale co tam ..Patrzę do lustra i takim siebie akceptuję..odrosną ..staram się być dla siebie tolerancyjny..w końcu najpierw muszę pojednać się z sobą by potem pofrunąć do innych…

 

Ty razem rozstrzelano Cię Panie Jezu na krzyżu…

Nienawiść jedno z najgorszych uczuć ludzkiego serca. Oj potrafimy to robić dokładnie i w sposób wysoko wyspecjalizowany. To takie niedobre niecierpliwe ciepło gdzieś pod sercem..nie ma nic wspólnego z miłością dlatego usadowione poniżej….Grymas na twarzy zaczerwienione policzki podniesione ciśnienie zaczyna się…Potem przekleństwa i obracanie się na pięcie w najlepszym wypadku..Często zaciśnięte w kułak pięści ja Ci pokażę..I słowa już nigdy nic nie zrobię ,nie chcę Cię widzieć i zaraz szloch i płacz z takie totalnej bezradności i nienawiści..W skrajnym wydaniu rzucone zdanie a gdybyś umarł albo zachorował…
Każdy z nas oprócz ogródka ma swoje bagienko..i nawet sami dziwimy się jak bardzo lubimy się w nim topić wręcz z niepohamowaną lubością ..
Dzisiaj wszyscy wołają o pojednanie i wyeliminowanie tych negatywnych emocji z powszedniego życia. Za dużo tego wszystkiego, ciągle jesteśmy ubrudzeni ,coraz trudniej zmywać to z siebie..
To może pod rozstrzelany krzyż?Zapraszam..Miłość kontra nienawiść..kto zwycięży?Ale ta wisząca Miłość taka poraniona, te biedne ręce..tyle kosztowało Ją pokonanie nienawiści i zła..Jezusowi zabrano nawet to…Popatrz ile kul nienawiści próbowało uderzyć w Jego święty wizerunek? Jedna kula jedno przekleństwo jeden grzech, jedno odejście…
Panie Jezu Święty Bez Rąk podarujemy Ci nasze jak w książce z przykładami do kazań..Nie bój się postaramy się nimi jak Ty czynić samo dobro..błogosławić…przytulać..Zawsze policzymy do 10 palców nim cokolwiek zrobimy..by ciągle pomiędzy nami był słyszany Twój głos..No tak nie możesz nas teraz przytulić rozumiem..poprosimy o to kogoś bliskiego w kim przecież mieszkasz albo zrobimy to sami względem swoich bliskich, tych których kochamy albo zrobimy sobie tak ja w pewnym kraju Dzień Przytulania…I tak będziemy pokonywali to czego jeszcze tak bardzo się wstydzimy, co chcielibyśmy usunąć spod naszych serc…To postoję jeszcze chwilę pod Twoim krzyżem nim pójdę dalej…Pobłogosław .. wiem nie możesz.. to powiedz mi, że pobłogosławisz moją parafię i ludzi..i mnie tak końcu..to mi wystarczy..Tak?Słyszałem..dziękuję ..idę na kolędę..

zdjęcie Proglas

 

Przysięgam…nie będę przeklinał..

Przekleństwo coś strasznego w ustach człowieka..no może być też takie w dowcipie gdzie w sumie musi być bo inaczej traci się sens/mam takie jedno, pierwsza klasa ale nie mogę tutaj przytoczyć ale to jest ekstraklasa/…i takie co człowiekowi wyleciało..A potem takie używane zamiast przecinka i kropki w zdaniu, bo nie zna się innych słów i takie z Dostojewskiego kiedy parobcy przeklinając zajeżdżają klacz na śmierć..I jeszcze takie co pozwala odkręcać zardzewiałe śruby i takie co zwala z nóg bo jest samą nienawiścią i złem…
Przeklinanie jedna z najpopularniejszych dzisiaj dziedzin naszego życia..Podobno przeklinają wszyscy choć może i tak nie jest ale coś w tym jest. Po co to piszę?jedna z moich znajomych w komentarzu pod zdjęciem napisała..”mój mąż pracował z twoim ojcem i wspomina to był chyba jedyny górnik co nie przeklinał”Pomyślałem Krysiu genialnie to wyłowiłaś bo to prawda mój ojciec po prostu nie przeklinał. Nie wiem może miał swoje słabsze dni ale ja tego nie pamiętam..Wzór dla mnie wręcz niedościgniony ale powiem, że sam też raczej nigdy nie miałem z tym problemu choć pewnie nie uniknąłem czasu błędów i wypaczeń..ale tak naprawdę nigdy mnie to nie rajcowało. Samo przekleństwo niczego nie zmienia a wprowadza niepokój i zamieszanie, traci się tak bardzo na wizerunku..Dzisiaj przeklinają nie tylko mężczyźni ..kobiety też potrafią nieźle określić rzeczywistość brzydkimi słowami i to jakoś boli tak bardzo przecież jest blisko dziecka które powinno słyszeć zupełnie inne wyrazy. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak mocno na dziecko potrafi zadziałać przykład ojca lub matki..Ważmy słowa, najpierw myśleć potem mówić..tak buduje się wzory i tak potrzebne relacje. Mnie to zostało do dzisiaj..choć niekiedy mea culpa mea culpa ale to bez złości ale by określić dosadnie zastaną z reguły sytuację..Nie bójmy się NIE PRZEKLINAĆ zauważmy tych obok szczególnie swoje pociechy które w uczeniu się niedobrych wyrazów przejawiają wyjątkowy talent ..hmm gdyby tak uczyły się matematyki albo polskiego to w szkole byłyby same orły…Uważajmy na nasze słowa niech nigdy nie upadają na ziemię…
Na zdjęciu…to nie James Dean ale nasz ojciec jeszcze kiedy przebywał za oceanem..papieros wzrok wszystko pasuje..jednak prawie nigdy nie przeklinał choć być może sławny aktor też w co wierzę…

zdjęcie archiwum własne tym razem

Ślady krwi na mikrofonie….

Od wczoraj wszystkie media przekazują głównie jedną wiadomość o tragedii w Gdańsku. Publiczna TV jak zwykle bębni o tym przez cały dzień zapraszając kolejnych ekspertów którzy oczywiście dokładnie wszystko wiedzą tylko o godzinę za późno…Gadające głowy tłumaczą zawiłości ochrony i co byłoby gdyby..oczywiście trzeba teraz wszystko dokładnie rozliczyć bo ktoś coś przecież wiedział albo widział i mądry jak to mówią Polak po szkodzie. A tak naprawdę kto zna psychikę szaleńca..człowieka który tylko i wyłącznie w swoim umyśle planował zamach? Tak dzieje się w całej Europie ..tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto i jak zaatakuje ..I możemy wyprowadzić tysiące żołnierzy na ulice a ktoś i tak porwie się na życie drugiego człowieka..wyczeka odpowiedni moment…Zaczynamy się powoli bać wielkich skupisk ludzi bo nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć..I z reguły takie zderzenie ..z jednej strony realizowane dobro a z drugiej brutalny atak nożem…Jesteśmy uczestnikami tak skonstruowanego dzisiaj życia i oglądamy masę brutalności w filmach, grach i wszędzie aż pewnego dnia z otwartymi ustami emotikona widzimy że dzieje się to realnie…
Co zrobić?Jak dzisiaj podjąć kolejny dzień po takim wydarzeniu?Ciągle gadać?Szukać winnych?
My jako ludzie wierzący łapiemy się w tym momencie za różaniec a i inne środowiska zaczynają delikatnie przypominać o modlitwie…No cóż zawsze tak było, że kiedy dzieją się rzeczy trudne do zrozumienia wszyscy z małymi wyjątkami uciekali do Boga i Kościoła/nawet dosłownie/..Tak dzieje się na całym świecie..bo w wielu sytuacjach jedynie Bóg ociera łzy i potrafi przytulić ,inni dalej będą gadać…
Dobry Boże wybacz nam małą wiarę kiedy w naszym życiu jest dobrze i wydaję się, że już Ciebie nie potrzebujemy…wybacz kiedy tak trudno nam stanąć przy drugim ze względu na jego przekonania..wybacz nam prosty bark miłości..naucz podawania dłoni w sposób prawdziwie życzliwy..naucz nas..i naucz nas…jesteśmy ciągle trójkowymi uczniami.. gdzie nam tam do szóstki..
Moi Drodzy to dzisiaj niech każdy pomodli się w intencji Prezydenta Gdańska pokazując że w tak trudnej sytuacji jesteśmy zawsze razem by na mikrofonie nie było już nigdy kropli krwi..

zdjęcie radio Proglas