Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych

Słowa Ewangelii w ten szczególny dzień przenoszą nas do Palestyny i do wydarzeń, które miały tam miejsce dwa tysiące lat temu. Oczyma wyobraźni możemy zobaczyć śmierć Zbawiciela, usłyszeć Jego dramatyczne, przedśmiertne wołanie i towarzyszyć troskliwym czynnościom pogrzebowym Józefa z Arymatei. Jakże piękny to człowiek! Znamy Go tylko ze sceny pochówku Pana Jezusa. Nie wiemy, kiedy poznał Mistrza, ani kiedy się Nim zachwycił tak bardzo, że dołączył do grupy najwierniejszych uczniów i uczennic, do tych, którzy wytrwali pod krzyżem, nie bacząc na opinię społeczną, czy niebezpieczeństwo. Nie wiemy, czy brał czynny udział w głoszeniu Ewangelii po zmartwychwstaniu Pana. Natomiast zapisał się rzeczywiście złotymi zgłoskami na kartach Pisma Świętego. Jego postawa przypomina również i nam o tym, że „grzebać umarłych” to jeden z głównych dobrych uczynków. Pogrzeby zazwyczaj zaskakują nas. Śmierć bliskich i znajomych przychodzi zawsze w niewłaściwym czasie. Ale zawsze warto mieć w sobie coś z ducha Józefa z Arymatei: okazać jakąś pomoc, być na pogrzebie, a przede wszystkim pomodlić się.
Dzień Zaduszny przypomina nam o świętych obcowaniu, o tym, że ci, którzy odeszli, z perspektywy wieczności wstawiają się za nami. Nie ustawajmy w modlitwach za nich.
Komentarze do czytań i Ewangelii zostały przygotowane przez o. Dariusza Pielaka SVD
