Nie idź jeszcze zostań na chwilę…

No tak przed nami wyjątkowy czas człowieku..Ja muszę umrzeć za twoje grzechy a ty?Pewnie w ciągu tych kilku dni przyjdziesz aby razem ze Mną przeżyć chwile Wielkiego Czwartku..umrzesz ze mną w Piątek by w sobotę być gotowym do Zmartwychwstania. W piątek będę spoglądał na Ciebie z wysokości krzyża raptem parę godzin ale tak zastygnę dla ciebie na wieki. tak masz rację złożą Mnie do grobu ale tylko na chwilę…Z Tobą pozostanę zawsze na krzyżu..Będziesz mnie nosił mniej lub bardziej pobożnie..NIekiedy zawiesisz na szyi jak zwykłą biżuterię odartą z całej Mojej miłości, będę pasował do ogólnego wystroju nic więcej..Potem przyjdą ci którzy odwrócą mój krzyż chełpiąc się wiarą w szatana i tak wystąpią na koncercie wyśpiewując o tym którego na drzewie właśnie moją bezgraniczną miłością do człowieka pokonałem..A potem ci co cierpią i z krzyżem się nie rozstawają, ciągle pod poduszką kiedy zaboli i trzeba będzie uciekać na swój krzyż…I jeszcze..teraz kolej na tych co w ostatnim momencie życia krzyżyk przyłożą do sinych już ust a potem otworzą nim jak kluczem bramy do Królestwa. A potem ci co całe życie nie wierzyli ale na końcu złapali się krzyża jak ostatniej deski i ratunku i jeszcze ci inni co przychodzą przed tron Boży jak w fragmencie Apokalipsy św.Jana czytanej we Wszystkich Świętych…
Tak patrzysz dzisiaj na mnie z prawdziwą miłością..Ty wiesz jak ja tego potrzebuję i jeszcze ta Twoja oderwana ręka..Zapraszasz mnie na krzyż?Mam Ci pomóc zbawić świat?Chcesz mnie pobłogosławić?Przywitać?Przygarnąć jak syna marnotrawnego?Powiedz choć jedno słowo…Ile Cię to musiało kosztować bólu i wysiłku byś dla mnie oderwał swoją świętą rękę od krzyża…Czuję się jakoś nieswojo wobec ogromu Twojej miłości..chowam twarz i uszy w moich dłoniach..potem nerwowo gniotę w dłoni fragment mojego swetra..Czuję jak poprzez Twój wzrok spływa coś wielkiego na moje życie jak w środku coś krzyczy od dzisiaj musi być już inaczej..dla Ciebie..dla drugiego ..dla każdego kto przyjdzie…Prosisz nie odchodź ode mnie za szybko..nie uciekaj z modlitwy, kościoła jak tylko organy przestaną grać..popatrz na Mnie ..zaczerpnij.. podejmij moją rękę..pomóż mi zbawić świat..Nie wiem co powiedzieć..szepcę pomogę pomogę pomogę i zostaję właśnie teraz..z Tobą ..Bogiem na krzyżu błagającym o obecność człowieka pod…..