Piotrek…..

Wczoraj…zupełnie bezsensownie, niespodziewanie bo przecież to jeszcze nie ten czas, wbrew jakiejkolwiek logice odszedł do naszego Pana nasz Piotrek Faliński proboszcz z niedalekiego Rudna. Dane nam było wspólnie przeżyć tyle pięknych lat począwszy od nyskiego seminarium po wczorajszy dzień. We wtorek przeszedł zabieg na sercu bo coś działo się nie tak. I to wszystko tak nagle przed świętami. Rano wysłałem mu SMS Piotrek jesteśmy z Tobą w modlitwie zaraz odzwonił Marcin jutro wychodzę. Popatrz rano odprawiłem roraty, potem podjechałem do kamilianów do spowiedzi a chwilę później w domu awaria serca…Jutro wychodzę to pogadamy…Trzymaj się Piotruś! bo tak do niego mówiliśmy.
Zawsze gotowy do pomocy. Mógłbym tu napisać kilometry tekstu
jak bardzo angażował się w parafię i powierzone mu obowiązki szczególnie ta jego ukochana straż pożarna. Nawet dzwonek w telefonie był jak syrena…Z reguły wspólnie jechaliśmy na nasze kapłańskie spotkania/zabierał mnie po drodze/ co było okazją do fajnych rozmów także i o naszym przemijaniu…I byliśmy razem w Bodzanowie u oblatów i w Ołomuńcu itd. Nawet rower ode mnie odkupił bo chciał trochę potrenować…Zresztą sportowcem był zawsze pamiętamy jak bronił naszej bramki seminaryjnej oczywiście na boisku. Cieszył się z remontów które miały miejsce w jego parafii. Był zapalonym myśliwym. U niego na urodzinach zawsze strzelaliśmy z wiatrówki a jeden z naszych gdzieś mu tam nawet dach uszkodził. I pamiętamy jego gościnność kiedy zapraszał nas na grilla co było także okazją do fantastycznych rozmów.
Piotrek zrobiłeś nam psikusa…kolegom kursowym tak przed świętami. Nie masz pojęcia jak nam trudno jest się w tym wszystkim odnaleźć. To co nie pojedziemy już razem nigdy?Nie pogadamy?Nie ponarzekamy?Twoje auto nie stanie już przed sośnicowicką farą? A Magdalenka we wrześniu?
No tak już wiesz wszystko…Ty jesteś już w Domu do którego klucze zdobywałeś przez całe swoje kapłańskie życie. W ten piątek usłyszałeś głos w skołatanym sercu że musisz wszystko zostawić i poszybować ku Ojcu. Zostawiłeś wszystko i wszystkich podniosłeś skrzydła z ziemi i wolnymi ruchami wzniosłeś się powietrze…czas wracać…I jeszcze raz spojrzałeś z góry na nas obiecując że nie zapomnisz o tych co ciągle w drodze ,także nas kolegach kursowych…Pamiętaj tam o nas…
nawet duchowo ale podjedź pod farę drzwi będą otwarte…
Ciężko dzisiaj pisać jeszcze w taki dzień…Piotrek nie martw będzie dzień kiedy i my dołączymy do Ciebie. Szkoda tylko że tak szybko musiałeś polecieć…ale Ty zawsze słuchałeś naszego Pana to dlatego…Piotrek do zobaczenia w lepszym świecie!
Może być zdjęciem przedstawiającym 5 osób, ludzie stoją i na świeżym powietrzu