Ze śliną na oczach…

Ze śliną na oczach…

W dobie kiedy już w sposób totalny dbamy o higienę myjąc a nawet dezynfekując ręce..kiedy nosimy maski ochronne/popatrzcie w czeskiej TV noszą je wszyscy/..odbywamy kwarantannę..nie możemy się gromadzić nawet na ukochanej jak się okazuje Mszy św./oj przyda się chyba nam trochę tej tęsknoty oj przyda by docenić to co zrobił dla nas P.Jezus/..kiedy mierzy się każdemu temperaturę..Chrystus spluwa śliną w ziemię a potem jak dziecko w kałuży robi z tego błoto i nakłada na oczy niewidomemu. Widzę oczami wyobraźni ten gest.. mocno skierowana ku ziemi głowa i …..tylko po to by uzdrowić.
Niewidomy od urodzenia ..może nie aż tak, ale ja nigdy dobrze nie widziałem taki urok. I pamiętam moje pierwsze okulary w wieku siedmiu lat i eureka ..ja widzę liczbę na moim ukochanym tramwaju..to była prawdziwa trójka. Od tego momentu rozpocząłem zupełnie nowe życie jak niewidomy z dzisiejszej Ewangelii..To nic ,że w szkole budziłem sensację z ogromnymi okularami..ważne ,że widziałem. Dzisiaj patrzę na moje życie z perspektywy noszych oprawek jak bardzo zmieniała się moda..jak to niekiedy śmiesznie wszystko wyglądało..Chodziłem kiedyś z posługą sakramentalną do pewnej niewidomej pani. Pamiętam na jej oczach taką czarną przepaskę..i to że była wyczulona na każde wypowiedziane słowo. Pobożna. pogodna i kiedyś w tajemnicy powiedziała mi ,że nasz Bartek ministrant/jest moim znajomym na FB/ przychodzi do niej ,by czytać jej książki..Jaki ja byłem wtedy dumny z mojej młodzieży..Bartek dzisiaj jest chirurgiem i już coś tam przy mnie majstrował i kiedyś leżąc na stole operacyjnym usłyszałem kiedyś ksiądz dla nas zrobił wiele cieszę się że i ja mogę pomóc..Fajne co?
Niewidomy z dzisiejszego Słowa Bożego po obmyciu w sadzawce Siloe wrócił do normalnego życia i ja wiem coś o tym..
Myślę,że każdy z nas ma w swojej biografii moment spotkania Jezusa który kładzie nam na oczy błogosławione błoto i mówi idź do najbliższej sadzawki z kratkami konfesjonału i obmyj nie tylko oczy, ale całe ciało…Wystarczy jedno słowo aby tak się stało powiedz głośno i dobitnie Wierzę a potem oddaj Mu pokłon..A jak zostanie trochę błota przekaż go innym ..by uwierzyli jak ty i ja….

ps.
I jak tam na kwarantannie?Codziennie oglądamy pusty kościół a Wy najchętniej byście szturmowali jego bramy?Tęsknicie do Eucharystii.. do swojej ławki w kościele ..wiemy o tym..naprawdę jesteśmy z Wami..staramy się poprzez łącza do Was docierać..Wytrzymajmy to jeszcze trochę może po wszystkim trzeba będzie zrobić jakieś wielkie podziękowanie Panu Bogu i festyn w końcu czy my jeszcze siebie poznamy?Żartuję…jesteśmy z Wami..módlcie się i proście Pana..będzie dobrze…musi..
Ciepłe pozdrowienia dla wszystkich nie tylko parafialnych serc..a teraz jeszcze uśmiech..damy radę…Specjalne pozdrowienia dla Bartka/widzisz pomogłeś mi napisać parę słów/..