Nie martw się..ta choroba nie zmierza ku śmierci…

„Panie oto choruje ten…” albo i inny..Aniołowie Pańscy mają dzisiaj ręce pełne roboty niosąc tak trudne wiadomości przed Jezusowe oblicze..Kiedyś zrobiły to siostry Łazarza dzisiaj współczesne media codziennie podają mniej lub bardziej kolorowe opracowania gdzie i kto zachorował , gdzie jest ich najwięcej i co nam może pomóc.. jak mamy się zachować..I zaczyna nas to powoli przerastać..Rodzi się cichy strach a co ze mną?Z moją rodziną? Z dziećmi?Co stanie się wówczas kiedy spotkam niewłaściwą osobę albo przez czysty przypadek dotknę się czegoś skażonego? Dzisiaj w jakiś sposób chorujemy wszyscy albo na wirusa albo z obawy przed nim i dlatego trzeba nam szukać pociechy , ukojenia i ogromnej cierpliwości..I czekać na Jezusa , który przyjdzie do nas jak w Ewangelii po czterech dniach..Żydzi wierzyli ,że ludzka dusza przez trzy dni przebywa przy grobie dopiero czwartego schodzi do Szeolu..Jezus przychodzi dopiero po dłuższym czasie aby pokazać, że ma moc zawołać człowieka po imieniu i ten wróci z ciemności śmierci do życia…Trzeba było podrzeć w tym momencie wszystkie wywieszone klepsydry..nic z tego..człowiek wrócił po pogrzebie żywy..Ale wcześniej płacze..Bóg płacze nad grobem swojego przyjaciela czyli nad mogiłą każdego z nas..To Boże Serce tak bardzo otwiera się na ludzki los,że płacze..I dzisiaj chyba tak jest kiedy patrzy na ten schorowany świat..na jego bezradność..poszukiwanie pomocy i rady co dalej robić?Ma słabość do krzyża każdego z nas..nie tylko my Mu pomagamy go nieść, ale sam staje za nami podnosząc go z ziemi i tak robi stając przy chorych, służbie medycznej, ratowniczej i porządkowej…przy każdym strapionym i smutnym..Jedna łza..jedna pociecha i radość..Jedna łza i kolejny wyleczony..
Potrzeba nam wiary i zaufania Marty. Ona się nigdy nie poddawała..Wysyłała wiadomości..wyszła Mu na spotkanie i rozpoczęła ten niesamowity dialog…I na końcu pada Jezusowe
pytanie..czy ty w to wierzysz?A może żywię tylko tysiące pretensji do Boga..do ludzi?Obwiniam każdego..próbując na tym coś ugrać? Wygrasz kiedy głośno albo szeptem będziesz mówił TAK,TAK ja mocno wierzę..nawet wtedy kiedy grunt ci sie pod nogami obsuwa..tracisz kogoś bliskiego..jesteś zarażony i nie wiesz co robić?TAK,TAK ja mocno..bardzo mocno..gdzie mam pójść?Co mam zrobić?TAK.TAK……
Wszyscy byli przyjaciółmi Jezusa jak my..Łazarz wychodzący z grobu to inny człowiek..Może i nam trzeba by było zostawić tego starego człowieka z jego nałogami i przywiązaniami?Odrzucić daleko od siebie te cuchnące i śmiertelne chusty?
Jest czas..dużo czasu ,aby to przemyśleć…w domu, pracy..i na każdym innym miejscu..
W starym żydowskim opowiadaniu..po Abrahama przychodzi anioł śmierci. „Widziałeś kiedyś ,by przyjaciel chciał śmierci przyjaciela?” Anioł odpowiedział”Czy widziałeś kiedyś ,by osoba, która kocha odmówiła spotkania z osobą kochaną?Abraham odpowiedział”Aniele zabierz mnie ze sobą..jestem gotowy”
Czy Ty w to wierzysz?

z kazania na V niedzielę Wlk.Postu 29.03.2020 w czasie pandemii koronawirusa ks.Marcin Gajda
zdjęcie clovek&vira

Obraz może zawierać: kwiat i roślina