Zagryzam wargi i czuję zapach Twojego Słowa

Podobno jednym z objawów zakażenia wirusem jest nagły brak smaku i węchu…No nie tego nie mam..czuję zapach świeżo otworzonego Pisma św. Słowo Boże ma zawsze jakiś taki wyjątkowy zapach którego nigdy nie traci…bez względu na to kiedy je otworzysz..To pomieszanie ciepłego Słowa Boga pochodzącego z Jego serca i ludzkich łez, przytulania i buntu wyrażanego w ludzkich słowach, pocieszenia i tragedii rozstania i bólu przenikającego wszystkie kości…To zapach wieków zmieszanych z tym co przeżywamy dzisiaj..tak bardzo prawdziwe i aktualne..I chyba to dzisiaj do mnie dotarło kiedy wirus zapukał do niedalekich drzwi i zaprosił do cierpienia i śmierci. I tak każdy myślał a może to my zostaniemy tymi ostatnimi na arce Pana ,przecież tyle modlitw, procesji błagalnych a tu? I ten głos rozpaczy to co mamy robić?Jak to wszystko poukładać?Jak nie pójść na pogrzeb?Ale przecież kwarantanna..kto ma się tego wszystkiego podjąć?Pierwszy raz chyba stajemy na krawędzi patrząc w otchłań..podnosimy oczy ku górze..Na chwilę bez względu na to co się w życiu mówiło i czym żyło…i jakie były poglądy . W jednym momencie wszystko zamienia się w zgliszcza i ruiny..I jest moment kiedy wychodzi się z domu aby w ciszy gwiazdom wykrzyczeć swój ból i cierpienie..no bo jak?No bo jak tak może być..
Sami dokonujemy gdzieś tam cichego rachunku sumienia..przecież to moglem być ja..moja rodzina..a co dalej?Teraz nie ma już żartów..na scenie życia opuszczona kurtyna koniec grania trzeba prawdy i żalu za to co słabe..Podziękowania za wszystkie fajne i dobre chwile..czekanie i poddanie się woli Stwórcy..nie ma innej drogi. Ateiści wracają do Boga..wierzący a niepraktykujący chcą uczestniczyć we mszy św…dzieją się cuda nawrócenia, dlaczego dopiero teraz?
A ja?Hmm słucham 50 raz Gio Sady jakoś potrafi wprowadzić mnie w coś niezwykłego gdzieś na próg poczucia ,że człowiek tak naprawdę nigdy nie jest sam nawet wtedy gdy najciemniej..Może patrzę na rzeczy na moim biurku..parę ciuchów szafie ..papierów by je pozbierać i uporządkować,gitary stojące posłusznie w rządku i czekać na znak z góry dla mnie i moich parafian którzy są w moim sercu…Trzeba nam wszystkim podnieść ręce mocno ku górze i prosić innych by je podtrzymywali jak Aaron i Chur Mojżeszowi..tylko tak będziemy zwyciężać nie inaczej..Więcej nadziei, pokoju i ciszy w sercu..spróbuj niekiedy odskoczyć od wiadomości bo nas totalnie rozbijają..chroń swoje dzieci bo to największy skarb ,bo dzisiaj naprawdę zrobiło się poważnie. Wierzę, że znowu zaświeci inne słońce i braknie wirusa w koronie.. a my wyjdziemy z tego pobici, ale miejmy nadzieję,że dużo, dużo lepsi….to tak na dobranoc..dla tych co jeszcze nie śpią…jesteśmy z Wami nie bójcie się…

zdjęcia clovek&vira

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i dziecko

 

Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie