Judasz był chyba typowym malkontentem…

Judasz był chyba typowym malkontentem…
Biorę do ręki fragment Janowej Ewangelii …pachnie już cedrowym ogrodem i gęstniejącą atmosferą wokół naszego Pana…Powoli co chwilę dokłada się kamyczek oskarżenia do misy wyroku..wyszukuje subtelnie gdzie by Mu tu jeszcze przyłożyć…Taki biblijny hejt, a bo to nie szanował faryzeuszy a innym razem łamał prawo szabatu a kiedy indziej mówił o sobie jak o Bogu. I leciały te emotikony jeden za drugim..szczególnie te wyrażające złość..Co by nie zrobił wszystko oceniane na jedynkę bo gdyby to zrobił kto inny to byłoby super..I byli ci którzy nigdy nie pokazali twarzy jak zawsze potrafili dużo powiedzieć za zasłoną nicka ale byli i ci zawsze sprawiedliwi którzy widzieli zawsze więcej..A co tam mieli rację..no bo kto jak nie oni..Nie o tym jednak chciałem pisać/fajny temat na zaś/…
Wracam do biblijnego urywka i czytam o Judaszu jak to obruszył się na wieść, że Maria nakupiła olejku nardowego i to za trzysta denarów a przecież tym można było wspomóc biednych. Słowo dopowiada mocno był złodziejem i wykradał z trzosa pieniądze na swoje potrzeby. Kiedyś podobnie oceniano podróże papieskie po to tyle środków wydawać ..ile za to można by zrobić dobrego.I tu dotykamy sedna problemu Judasz należał do typowych malkontentów i to takich pisanych z wielkiej litery. Któż takich nie zna?Nigdy, ale nigdy mu nic nie pasuje chyba, że zrobi coś sam albo jego ludzie. Nigdy nie widział nic pozytywnego tylko chmury na niebie..nie dopuścił dobra.. innego głosu do swojego serca.NIgdy! Dla niego liczył się tylko jeden kolor ..kolor pesymizmu wszystko widział na czarno i tym próbował jak koronawirus zarażać ludzi. I to narzekanie jak to wszystko i wszyscy są źli tylko on jak słońce na niebie wie co jest dobre i nikt inny. A jeszcze coś to wyolbrzymiamie problemów do entej potęgi…prawdziwy mistrz. Złoty medal ma także w powszechnym marudzeniu..takim nieznośnym przed którym ludzie uciekają..bo już nie mogą tego słuchać. Nic nie zrozumiał z nauk Nauczyciela z Nazaretu nic..tak stał się pierwszym i ostatnim kandydatem do zdrady. Kiedy Jezus mu to oznajmił czyli powiedział prawdę prosto w oczy wtedy wyszedł w noc aby za chwilę w ramach zemsty sprzedać Go za 30 srebrników.
W tych trudnych warunkach w jakich dzisiaj żyjemy łatwo o to by skoczyć sobie do gardeł.Napięcia są zbyt wielkie dlatego w taki czy inny sposób dajemy im ujście.Jezus uczy nas dzisiaj w Wielki Czwartek prawdziwej pokory która potrafi pokonać budzącego się w nas malkontenta. Przygryzienia języka by nie gadać byle czego ,ale szukać przede wszystkim dobra nawet w trudnych sytuacjach naszego życia. Szukajcie wpierw Królestwa Bożego a wszystko inne będzie wam przydane..pamiętajmy o tym kiedy przyjdzie pokusa aby kogoś znowu zdyskredytować…bo może się zdarzyć, że ktoś za nami zawoła albo pomyśli. J…. a tego nikt pewnie by nie chciał..
zdjęcie clovek@vira