Słowo..słowa puste jak co dopiero opuszczone krzesła..

Słowo jest podstawowym elementem naszej wzajemnej komunikacji. Napisano o tej dziedzinie naszego życia już wiele książek i co ciekawe każdy do koszyka wrzucił swoje własne spostrzeżenia. Okazuje się że język którym posługujemy się jest czymś wyjątkowo żywym. Nie będę w tym miejscu przytaczał mniej lub bardziej poważnych teorii chcę na chwilę wrócić do Bożego Słowa ale jeszcze moment…Moja praca magisterska którą kiedyś napisałem traktowała o takiej dosyć do dzisiaj kontrowersyjnej postaci jaką jest Marcin Luter. Cała historia wokół tego tematu.. jak to będąc na zamku Wartburg koło Eisenach przeżywałem dzieje jakiegoś mnicha augustiańskiego. Widziałem w jego celi ogromne przetłumaczone w rok Pismo św. i ten widok z okna na góry Harzu niezapomniany do dzisiaj. I co ciekawe ostatni etap na górę jechało się na zwykłym osiołku..To były czasy sławnego NRD jednego z dziwniejszych wytworów komunizmu ale o tym może kiedyś…Pamiętam miałem chyba wtedy gdzieś 10 lat i jakoś mi to zostało w mojej wyobraźni i to mocno…Opuszczam inne szczegóły ale praca którą napisałem była właściwie o słowie którym opisywano Ojca Reformacji..Jak ja lubiałem się wgłębiać w meandry literatury traktującej o tej postaci..Stawiałem sobie pytanie dlaczego tak a nie inaczej o nim pisano..dlaczego w wielu wypadkach słowem czyniono mu krzywdę choć i wiele zarzutów było prawdziwych…Po prostu człowiek i tyle ze swoimi dobrymi i słabymi stronami. I nikt nie pragnie go tu wybielać czy beatyfikować ale pokazał też i dobre strony wiary zwracając uwagę na rzeczy o których powoli zapominano..Po prostu jeden z wielu ale na pewno wiary mu odmówić nie wolno..Może Pan Bóg dopuścił by różnymi drogami zmierzać do Jego królestwa?.Oj uruchomiłem się i zaczynam schodzić lekko z trasy na manowce a więc do tematu choć chyba ten przykład w takim krótkim wydaniu był mi potrzebny byśmy powędrowali sobie dalej….
U Jr 1,4-10 czytamy jak to Bóg wyciągnął rękę i dotknął ust proroka i powiedział”Oto kładę moje słowa w twoje usta” Możesz z nimi z robić wszystko wyrywać ,obalać niszczyć ale i budować oraz sadzić.I tu sięgam do moich umiłowanych komentarzy żydowskich a tam czytam że położenie ręki na ustach jest gestem powołania. Inaczej oczyszczenie ludzkich warg jest symbolem czystości całej osoby. Tak kiedyś czyniono w obrzędach narodu wybranego ..tutaj Bóg bezpośrednio umieszcza słowa w ustach proroka bez oczyszczenia..bo może wszystko.. jest Bogiem.
Dokładnie dzisiaj słowem można zrobić wszystko..zbudować most albo go zburzyć..pocieszyć albo zdołować do końca. Popatrzmy na miejsce na którym teraz piszę ile tu już wylano ludzkiej złości,ile tu było nieprawdy ,nienawiści ,szybkiego bez zastanowienia odpisywania a potem żalu po co to napisałem..głupot do entej potęgi byle tylko moje było u góry..To niekiedy woła o pomstę do nieba..Proszę sobie przypomnieć jakie to grzechy ..Jednym z nich to umyślne zabójstwo mocne..tu w tym miejscu zabójstwo słowem zdjęciem tak że już nikt więcej nie wstanie z kolan…Obrzucić błotem i tyle..A potem szukanie kolejnych haków i trwa chocholi taniec a diabeł ręce zaciera ..Ile w tym czasie można by zrobić dobrego..ile energii poszło na takie głupoty ..Podobno homo est animal sociale ale w tej wspólnocie potrafi być także wilkiem..A może by pomyśleć o starej ewangelijnej zasadzie o tym by uwagę zwracać tak na boku a nie na FB..Tu można by tylko cieszyć się z sukcesów innego i bić brawo a trudne sprawy załatwiać w ciszy czterech ścian a nie na forum gdzie niektórzy już tylko czekają na łapczywie rzucony w eter kąsek..To wymaga generalnego rachunku sumienia nas wszystkich..próby podania sobie ręki powiedzenia przebaczam i przepraszam..Miałem kiedyś taki sen jak to otwieram portal a tam?Nie wierzę własnym oczom ludzie wzajemnie sobie pomagają..piszą do innych dobre i ciepłe słowa..są gotowi do pomocy..chcą rozmawiać..Inaczej po co to wszystko?Nigdy nie będzie pokonanych i zwycięzców bo wszystko można obrócić na swoją stronę czego obecnie jesteśmy świadkami notorycznie…Po co tylko tyle energii na takie historie?Po co?
Panie Boże dotknij i naszych warg ale często.. bo wiesz jak bardzo po prostu wyrzucamy z siebie tysiące niepotrzebnych i nic nie wnoszących słów..Pozwól niech nasz Anioł Stróż za każdym razem kiedy będziemy pleść albo pisać bzdury po prostu strzeli nas w ucho byśmy się opamiętali…Spraw nasze słowa nigdy nie były napełnione nienawiścią i chęcią odwetu bo to prowadzi nas do złego…by nie były puste jak krzesła w sali kinowej kiedy ludzie wyjdą po seansie..Mają być takie jakby dobry film trwał całe nasze życie…gdzie ciągle przekazujemy sobie znak pokoju…
mg
zdjęcie radio Proglas
Obraz może zawierać: ludzie siedzą i tabela