Kiedy pod wiatą zabrakło czerwonego samochodu…..i nie usłyszałem cichego farorzu…

Każde kapłańskie życie zawiera w sobie od początku do końca momenty żegnania i powitania…wszak „dom ze skóry wielbłądziej” a i posłuszeństwo swojemu Biskupowi rzuca Bożym sługą po przysłowiowym świecie. Ciarki po plecach przed otrzymaniem pierwszego a potem kolejnego dekretu na którym będzie się pisało kolejnych parę lat swojego życia. Jak żołnierz człowiek wyprostowany i gotowy choć nie wie przecież co go tak naprawdę czeka. Mocno wierzymy , że w słowie Biskupa jest Palec Boży pokazujący …Ty właśnie pójdziesz tam…I tak biegną potem kolejne lata w których hartuje się swoje kapłaństwo..Widzę to po moich kolegach tych 35-letnich z rozważania poniżej…ile zrobili, jak bardzo dali swoje dłonie i głos Jezusowi…I nie pytali za co , za ile ..idą dalej i budują Królestwo do momentu kiedy przyjdzie zasunąć krzesło przy biurku , zgasić światło, zamknąć okno i domknąć drzwi..popatrzeć do tyłu i pomyśleć czas wracać do Domu…
Jest i ten etap kiedy już w sposób całkowity młody kapłan realizuje swoją misję podejmując obowiązki proboszcza. I znowu ten głos Biskupa a potem…a potem zaczyna mówić moja parafia, moi ludzie , mój kościół i zamyka parafian w swoim sercu. Od jutra tak naprawdę nasz Adam zamknie w swoim sercu powierzoną Mu parafię. Nowy czas, historie i pełna odpowiedzialność dlatego od nas krótki list:
Drogi Adamie!
Przeżyliśmy razem na sośnicowickiej farze prawie trzy lata. Fantastyczny czas budowania siebie nawzajem zawsze z myślą dla powierzonych nam parafian. Burze pomysłów szczególnie tych śniadaniowych co jeszcze zrobimy dla naszych parafian. I pandemia przeżyta w zamknięciu ale i na modlitwie i strachu co będzie dalej.. i ten pusty Kościół ,ale wiedzieliśmy że musimy dać radę…Nasze radio Jakub które tak fajnie docierało do wszystkich i wiele innych inicjatyw które były tak dobrze odbierane przez wszystkich…Dzisiaj już nie usłyszę Twoich kroków…cichego pukania do drzwi i słów a co dzisiaj sobie zjemy?Zabraknie czerwonego auta pod farską wiatą…choć Ty wiesz że zawsze będziesz mógł do nas przyjechać…Będziemy z Tobą w budowaniu Twojej już wspólnoty poprzez naszą modlitwę i powrót w rozmowach jak to fajnie było kiedyś…Życzymy Tobie Ducha który pokona wszystkie trudności i dobrych ludzi przy Tobie dla których będziesz teraz żył….
Powodzenia…a gdybyś przyjechał to wiesz auto zawsze pod wiatę….
Parafia Sośnicowice
zdjęcia…hmm Iwona Mandel, Adam i chyba ktoś z biblioteki
\
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 użytkowników, w tym Marcin Gajda i w budynku
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, stoi i na świeżym powietrzu
Może być zdjęciem przedstawiającym co najmniej jedna osoba i w budynku
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, stoi i w budynku