Dzisiaj w naszym kościele parafialnym po zakończonej Mszy św. każdy mógł rzucić parę ziarenek kadzidła na rozżarzony węgiel.
Tak..tak to symbol naszej ofiary i modlitwy. W wąskim pasemku unoszącego się kadzidlanego dymu zawarliśmy wszystkie nasze prośby ,troski i podziękowania. A ten unoszony ziarenkami naszej modlitwy szybko pomknął ku Bogu…Uboga wdowa dzisiaj dała wszystko co miała na utrzymanie a my? Staraliśmy się w każdym ziarenku dać siebie…nie zapomnij o nas. Dłonie jeszcze pachną kadzidłem i ogniem i niech tak zostanie …na pamiątkę.