kiedy przeczytałem wiersz niemieckiego poety Paula Konrada Kurza. Przytoczę tekst w oryginale by za chwilę nieudolnie go przetłumaczyć….
Ihre Tiere Twoje zwierzęta
Adler Doppeladler orzeł dwugłowy orzeł
gekronter Adler koronowany orzeł
Lowe Wolf Hahn. lew wilk kogut.
Seine Tiere: Jego zwierzęta:
der Fisch das Lamm ryba owieczka
die Taube der Sperling gołąbek wróbel
zuletzt- ostatni
losgebunden vom Pflock odwiązany od kołka
ein Esel. osiołek
Doskonale wyłapał różnice pomiędzy tym co nasze a tym co Boże. Pokazał to na przykładzie świata przyrody a dokładnie
zwierząt.
Nasze królestwo jest pełne dumy orła i to nawet dwugłowego
a więc do kwadratu. Jak bardzo zależy nam na wysokich lotach i na patrzeniu na wszystko z góry..Ogarniam świat z takiej perspektywy i mam mocne pazury ,by wtedy kiedy trzeba…I jeszcze wyżej i wyżej na mocnych skrzydłach..niezależny. I siła taka jak u lwa ..szczególnie w mocnych łokciach, które pomagają przepchać się przez ten świat i zawsze dobrze wylądować na czterech łapach. I znam innych takich mocnych ….oj życie stajesz się wtedy tak łatwe i słodkie. Przebiegłośc głodnego wilka dzisiaj wyznacza standardy ..zrobię wszystko, by zdobyć a potem rozerwać na kawałki i….zostawić ,bo przecież trzeba dalej polować na to co lepsze.A na końcu kogut z wyważoną czujnością ..ciągle trzeba być na samej górze listy życiowych przebojów bo to gwarancja prawdziwego życiowego sukcesu.
A jakie są Jego zwierzęta?Króla z dzisiejszej Ewangelii…Siadam u stóp jego tronu, dotykam czerwonej ciepłej szaty. Tak mi dobrze tu…słyszę jego cichy głos. Moje?
Hmm to ryba taka bezbronna wyciągnięta z wody. ..Pokorna licząca tylko na dobre ludzkie dłonie które pomogą jej dostać się z powrotem do wody..jak Ja kiedy codziennie oddaję się cały każdemu kto mnie kocha…I owieczka która zawsze budzi w każdym tyle ciepłych emocji…to ci którzy poszli za mną. Tak ich nazwałem. ..jestem ich Królem i Pasterzem…Jeszcze gołąbek taki przytulany do policzka kiedy wraca do gołębnika..najbardziej przytulany bo przecież każdy potrzebuje dużo dużo miłości….A potem wróbel zwykły biedny ,bo taki byłem kiedy pielgrzymowałem po ziemi a jednocześnie bardzo szczęśliwy i radosny.
Osiołek na końcu… pracowity, szanowany za swoją mozolną pracę na rzecz każdego z nas…Na końcu..na końcu ,bo potem już była tylko Kalwaria. Jednak odwiązany, a więc wolny tak jak Ja kiedy Zmartwychwstałem…
Słuchasz mnie jeszcze? Tak, tak Panie…
Pomyślałem szkoda ,że o psie nic nie napisano ale to wiadomo najwierniejszy przyjaciel człowieka a więc po co strzępić język i pióro. Ale nic już nie powiedziałem..
A ty znowu o psie myślisz? No..no tak Panie..
A na dworze po cichu wprowadził się zmrok. Dzisiaj ostatnia niedziela roku kościelnego..oby następny był lepszy czego czytelnikom i sobie życzę…pa!
mg