Pewnie większość z nas zna popularny tenis stołowy. Wystarczy siatka, stół, dwie paletki, piłeczka i można rozpocząć rywalizację. W miarę upływu czasu gra nabiera rumieńców i pewnie emocji nie brakuje. Wszystko zależy od wyniku. Przegrywający z reguły zaczyna grać coraz ostrzej często popełniając zwykłe błędy , a nad stołem zbierają się chmury…
A masz wet za wet, oko za oko, ząb za ząb coraz silniej uderzając piłeczkę. Byle lepszy wynik, bywa że niekiedy nawet na krawędzi
popsucia wzajemnych relacji….
Gdyby położyć przed sobą białą kartkę a potem podzielić ją na pół i u góry napisać przyjaciel wróg…to czy nasza kartka zostałaby pusta? A może kilka imion znalazłoby na niej swoje miejsce…
Kim jest mój wróg, nieprzyjaciel? Kim może być?Jakie ma cechy?
Spróbujmy:
INNI- dzisiaj nas nic już nie łączy, nie mamy takiego samego
gustu, kibicujemy innym drużynom, każde spotkanie
to wojna i wylewanie wspólnych żalów,
WRÓG- zawsze rzuca mi rękawicę, chce ze mną ciągle i
i o wszystko walczyć, zawsze przeciw, nie przebacza
i nigdy nie mówi przepraszam, nie odpuszcza, jego
celem jest totalna destrukcja drugiego,
NATRĘT- zasypuje potokiem słów, ciągle opowiada o sobie,
zadręcza drobnostkami, zabiera czas, byle człowieka mieć
dla siebie
SPRYCIARZ- specjalista od ciosu w plecy, niby miły, a jednak
nie zostawi na człowieku suchej nitki, z reguły służy
wielu panom
PRZEŚLADOWCA- nęka latami, żyje życiem i ciekawostkami
z biografii innych, nie daje spokoju, uważa ,że ma do
spełnienia misję by kogoś wykończyć, taki fałszywy
„misjonarz”, lubi to robić z zaciśniętymi zębami, obmawia,
rzuca oszczerstwami na lewo i na prawo, popularna
sytuacja szczególnie w internecie i nie tylko
Uff , ale się tego nazbierało…a ja?Zwykły człowiekiem, a nie anioł
mam ich wszystkich miłować?I tego kto dokonał straszliwego zabójstwa i pani , która w Wigilię opowiada o aborcji?I jeszcze tych , którzy niszczą Kościół i jego ludzi? Wszystkich miłować?
Jak to zrobić?
Trzeba nam , chyba wrócić do świętej Księgi…do Bożego Słowa.
Pan pokazał nam na krzyżu jak przebaczać. Pokazał nam pełnię niesamowitej miłości. Wiedział, że przemoc zawsze będzie rodziła przemoc oko za oko, ząb za ząb ,a On chciał po prostu przerwać ten okrutny łańcuch ludzkich emocji. Zajmuje się tymi, którzy Go krzywdzą. Jego zadaniem staje się zmiana ich sumień
i serc, by zrozumieli, że to jest jedyna droga prowadząca do Ojca.
i tu odwołuje się do konkretnego życia:
POLICZEK- uderzenie to symbol agresywnego ataku, tak na
odlew ,mówi nadstaw drugi
PŁASZCZ- to przecież w tych czasach majątek, a więc jeszcze
i to?
TYSIĄC KROKÓW-to praktyka wojska rzymskiego, które
zmuszało do noszenia towarów, jeszcze kolejne 1000
kroków?Już mam dosyć…
To przełamanie się w pokorze ku dobru. U Dostojewskiego w Braciach Karamazow starzec Zosima mówi „Pokora miłości-straszna siła. Najpotężniejsza ze wszystkich, nie masz podobnej…” To wytrąca z serca gniew i chęć zemsty…choć przecież tak trudno to zrealizować. I najpierw trzeba przebaczyć sobie,, potem innym, a na końcu prosić Boga , by przebaczył nam wszystkim.
W sumie miłość nieprzyjaciół nie polega na rzucaniu się wrogom na szyję, ale kiedy pomoże się temu , który nie zawsze mieści się w kategoriach przyjaciół to rośnie na świecie miłość i dobro.
To moment uświadomienia sobie, że cierpienie mnie nie złamało, a w sercu rozpoczyna się proces wychodzenia z nienawiści.
Ale tak na wszelki wypadek dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata…i oszczędź nasze oczy i zęby …proszę.