Tak, tak przyznam się lubię sporty walki.Sam kiedyś intensywnie trenowałem judo w Walce Zabrze..piękne czasy.Teraz pozostaje zwykłe kibicowanie w telewizji ale lubię oglądać dobry boks, K1/boks plus kopnięcia nogami/ czy judo.Karate mniej ,bo tam jest za dużo chaosu a tego nie cierpię także w muzyce dlatego niektóre kapele nie przypadają mi do gustu, ale nazwy lepiej przemilczę.
Do walki zawodnicy przygotowują się bardzo długo.Podglądają swoich przeciwników próbując wyłapać ich słabości.Spisują zebrane wiadomości w grubych notesach, by w odpowiedniej chwili ot tak po prostu wypalić kolejną bombę i przeciwnik staje jak ten emotikon z rozdziawionymi ustami a skąd to wiesz?Trzeba stosować nowoczesne metody rozpracowania swego rywala a to podsłuchać, nagrać albo jeszcze lepiej sfilmować wszystko dla szczytnej idei ..musimy wygrać.Brrr skąd ja to znam?No nie ja już nie będę pisał na ten temat ,bo otwieram mikrofalówkę i słyszę znowu to samo.Jednak do rzeczy najpierw WAŻENIE zawodnicy groźnie patrzą sobie w oczy/w domyśle ja ci dopiero pokażę ,nic nie wiesz o mnie/ pompują powietrze w mięśnie.. już wtedy nie przebierają w słowach.Z plakatów rozwieszonych wszędzie propaganda sukcesu co zrobiłem, kogo pokonałem i kim dopiero będę.Na jednym nawet nie raz przedstawiony zawodnik ale trzy razy pod rząd/znam to z teologii jeden Bóg w trzech osobach/oj tego jakoś nie rozumiem ale dalej….Każdy zawodnik musi mieć grupę swoich SATELITÓW to ci którzy dbają o wizerunek swojej gwiazdy i krążą wokół niej świecąc odbitym blaskiem.Na koszulce nazwisko swojego idola ..poklepywanie po plecach będzie dobrze, musimy wygrać, zacierać ręce zacierać… ostro byle do przodu.Żyją tym blaskiem, to jest nowa nadzieja..kiedy zostanie mistrzem świata to..to no właśnie co?Zniknie bieda, ludzie będą płakać jak naród koreański po śmierci swojego przywódcy tylko z radości…zima będzie zimą a lato latem.Do dnia walki wszyscy pompują się słowami o wygranej i nadziei…Wreszcie w narożnikach stają do walki…tak naprzeciw siebie, zaciśnięte pięści i usta rozpoczyna się walka….Aj zapomniałem jeszcze o siedzących wokół ringu SĘDZIACH tak naprawdę to oni wydają werdykt/ chyba, że będzie nokaut albo ippon jak w judo/..dobrze przypatrują każdemu ruchowi zawodnika, oceniają jego szanse, potrafią często wyłapać najmniejsze niuanse.Są naprawdę prawdziwymi fachowcami, widzieli niejedną walkę w swoim życiu..Nie tolerują fałszu i kłamstwa….Trzeba im życzyć by zawsze mieli oczy szeroko otwarte i nie dali się omamić reklamą ale by mieli w sobie zwykłą mądrość…
Oj która to godzina?Piąta a to dobrze.. myślałem, że zaspałem dzisiaj rano na mszę …ale miałem dziwny sen..jakaś walka..sędziowanie, wybieranie..o co tu chodzi?No to mknę do P.Jezusa….