Każdy z nas jest określany poprzez miejsce w którym się realizuje. To jest to światełko, mgiełka, która snuje się za nami.W tych dużych słowach to nasze powołanie potem rodzina, środowisko naszej pracy, miejsce gdzie lubimy przebywać. I tam z reguły próbujemy trzymać fason, idzie to do przodu lepiej lub gorzej. Są jednak miejsca ciche gdzie zachowujemy się -nie boję się powiedzieć-dosyć naturalnie, jesteśmy sobą do końca.
Ktoś stoi przy ladzie, pani pakuje i kasuje a człowiek ?Uśmiecha się, dotyka palcami włosów, lekko ziewa rozglądając się widać szczęśliwy ale i taki, że nie wie za bardzo co z sobą zrobić.Stoję w kolejce do kasy i z tego miejsca doskonale to widać. I oczywiście nieśmiertelny telefon odpalany co chwilę jakby Donald Trump pisał sms za sms..Do tego parę bezbronnych min i finał.. zakup zrobiony.Nareszcie można pomknąć do domu. I jeszcze dwa zdania do tej obok..to jest naprawdę okazja, ostatnie i te inne mantry dodające pewności..I drugiej takiej już nie ma..naprawdę?Do tego szeroko otwarte oczy a mogłam zabrać z półki ,byłam pierwsza aj…Nie wspomnę o poszukiwanych rozmiarach.
Duże lustro na stoisku z butami..Popatrz mówi żona do męża są rewelacyjne i potem cały obrzęd wkładania butów, poprawiania stroju i włosów przed lustrem/no właśnie co mają włosy do butów może jakaś pani to wyjaśni?/ Pełnia szczęścia ona z kartonem wychodzi ze sklepu on z reguły uboższy nie do końca potrafi docenić jej szczęścia.
To tylko mały fragmencik każdej ludzkiej biografii gdzie moim zdaniem jesteśmy bardzo prawdziwi..przed ladą nikt nie kłamie, nie próbuje raczej grać kogoś innego. Czy my zdajemy sobie sprawę, że z takich małych puzzli składa się całe nasze życie?I ważne jest byśmy byli w tych i innych sytuacjach zawsze prawdziwi i autentyczni nawet jak nam coś nie wyjdzie. Ludzi wybaczą nam błąd ,kłamstwa raczej nie..choć nasz Pan Bóg wybacza nam wszystko. Przygotowuję na dzisiejszy wieczór katechezę o grzechu pychy..i czytam
“Porządni ludzie nie mają zranień..nieskazitelna moralność pokrywa ich skorupą idealności…Miłość Boga nie opatruje tego kto nie ma ran. Samarytanin podniósł mężczyznę bo leżał na ziemi. Weronika otarła twarz Jezusowi bo była brudna. Tak więc kto nie upadł nie zostaje podniesiony, kto się nie pobrudził, tego nie obetrą” Charles Peguy
Nasze małe i większe sprawy…mniej lub bardziej świadome., niekiedy nawet śmieszne…ale nasze. Niech będą zawsze prawdziwe nawet jak tę prawdę przypadkowo, ukradkiem zobaczymy w lustrze…fajnego wieczoru…
zdjęcie ks.Adam Bryła/dzisiaj rano/