A ja…ja chciałbym zostać biskupem..

Mam na imię Marcin i chciałbym kiedyś zostać biskupem.No tak wiem że w tym momencie wszyscy delikatnie się uśmiechają biskupem?Nie lepiej to być politykiem,pilotem albo pracować na koparce ,ale biskupem?Chciałbym tak po Bożemu zmienić ten świat..ot tak po prostu. Nie chcę by się ludzie kłócili i byli źli na siebie, aby nie przeklinali ale zawsze używali dobrych słów. Siedzę sobie tak w domu i nudzi mi się trochę dlatego piszę..mam ostatnio dużo wolnego czasu. Kiedyś mówiłem jak mi się nie chce iść do szkoły a dzisiaj chętnie bym nawet posiedział na nielubianym przedmiocie.A i w końcu trzeba pomyśleć o swojej przyszłości dlatego mój dzisiejszy tekst. Dla mnie biskup to zawsze wyjątkowa osoba ,jak przyjeżdża do parafii to pełna mobilizacja proboszcz wikary wszyscy biegają jak nakręceni..Ja najbardziej pamiętam św.Mikołaja dobrego biskupa z Miry ..Kiedy przybywa do nas w czasie rorat wszyscy ogromnie się cieszą,zawsze ma coś dla nas dobrego. I takim chciałbym być ..takim człowiekiem który potrafi rozdawać dobro.Wiem, wiem muszę się tego uczyć bo to samo nie przychodzi…w ogóle muszę się jeszcze dużo uczyć ale ja to lubię robić..Myślę że każdy biskup powinien mieć dobre ręce zresztą tak jak i każdy z nas…ludzie potrzebują tak bardzo dzisiaj uśmiechu, życzliwości i okazywanego dobra.Nic więcej nie trzeba ..Ja na razie mam tylko biskupie nakrycie głowy czyli mitrę/z papieru/ reszty muszę się jeszcze „dorobić”ale to mogę zrobić tylko i wyłącznie swoim dobrym i prawym życiem.
Będę się starał aby przy moim kościele ludzie zawsze mogli się ogrzać czymś dobrym..słowem, posiłkiem albo nawet tylko czyjąś obecnością.Dzisiaj świat jest taki dziwny i skłócony..ja to widzę wszędzie..Boję się kiedy ludzie skaczą sobie do gardeł..boję ..ja jestem tylko dzieckiem i w imieniu wszystkich dzieci proszę Was dorośli pokażcie nam jak należy żyć..prosimy Was bardzo..Papież Franciszek ostatnio na kolanach prosił sudańskich polityków aby się pogodzili i zaprowadzili pokój w swoim kraju ale czy coś z tego wyjdzie?Nie wiem..widziałem jak papież który ma chore nogi podnosił się ciężko z kolan..tak prosił..Sam też jest biskupem dlatego tak mi zaimponował ..pomyślałem tak czynić dobro jak On..Wiem że świat do końca nie lubi takich postaw..Dzisiaj trzeba być mocnym człowiekiem o silnych kolanach i łokciach a tu?A poza tym kocham Pana Jezusa i tyle ..Wierzę,że On mi pomoże zostać biskupem a jak nie to przynajmniej dobrym człowiekiem ..No nic pozdrawiam was i pomarzę sobie jeszcze dalej ..Oglądając z rodzicami TV wierzę że kiedyś rzeczywiście wszyscy ludzie na świecie podają sobie ręce i o to chyba chodzi…tak mało i tak dużo..

Zbieżność imion i wydarzeń zupełnie przypadkowa…nie odnosi się do autora tekstu choć sam zgadza się poglądami małego Marcinka..totalnie oprócz marzeniu o byciu biskupem