Maryja i Józef ..i Syn naszego Boga Jezus..

Przez cały okres Bożego narodzenia przewija się historia Świętej Rodziny z Nazaretu. Ile tu kolorów..barw ludzkiego życia od zwątpienia po szaloną radość całkowitego zaufania Bogu. Zawsze jakoś w cieniu..we śnie przychodzi prawdziwy Ojciec poprzez anioła do Józefa a ten..nie dyskutuje, nie zastanawia się tylko jeszcze bardziej wierzy. Józefowi można zawierzyć na początku kolejnego roku ..Maryja całkowicie oddała mu swój los..Bóg powierzył opiekę na swoim Synem Jezusem..Józef przez to że wątpił stawał się coraz mocniejszy..Bóg wiedział, że Józef musi przejść próbę swojej wiary i zaufania by potem bardziej jeszcze służył…Obok cicha Maryja patrzy na lampę swojego Józefa i na drogę przed..to kolejny dla nas 2020 rok..Stoją tak na chwilę przed podniesiem tobołów z ziemi a my za nimi…
Maryjo zostaw mi Twoją rękawiczkę…w niej była Twoja święta i ciepła dłoń która potrafiła zrobić tyle dobrego..zostaw przynajmniej jedną.. podamy ją każdemu kto jej będzie potrzebował..
Może i płaszcz w którym wędrowałaś za swoim Synem..przecież pod Twój płaszcz się uciekamy szukając schronienia dla siebie i bliskich…
I buty..sandały które zawsze prowadziły do Syna i potrafiły w życiu pokonać strach i cierpienie..daj przynajmniej jeden.pasuje do każdej stopy..
Otwórz torebkę byśmy mogli wsypać wszystkie nasze prośby i obawy a Ty zanieś je przed tron Najwyższego..wiemy że Ty nigdy nie zapominasz..
i świeczkę..tę spod Twojego obrazu pobłogosławioną Twoim uśmiechem i różaniec stary wypracowany..byśmy wiedzieli że jesteś..zawsze ..dla nas…

/na bazie kazania wygłoszonego w uroczystość Bożej Rodzicielki w kościele św.Jakuba w Sośnicowicach ks.Marcin Gajda/