Jeszcze nie zdjęto klepsydr kiedy On Zmartwychwstał…

Ktoś kiedyś komuś wysłał kartkę z wielkanocnymi pozdrowieniami na której można było przeczytać” Życzę Tobie dużo radości i głośnego oraz radosnego Alleluja. U mnie?grobowa cisza i ciągle Wielki Piątek”. Dzisiaj poniekąd rozdarci pomiędzy Wielkim Piątkiem i Zmartwychwstaniem Chrystusowym stajemy przed pustym grobem naszego Pana. Tak trudno nam oderwać się od panującej sytuacji i restrykcji ..zwrócić twarz ku wschodowi skąd przyjdzie dla nas pomoc..gdzie zmartwychstaje Chrystus. To tak trochę jedną nogą tu a drugą tam…I w tym roku potrzeba rzeczywiście wiary która góry przenosi aby to sobie wszystko po kolei poukładać..
Modląc się przy pustym grobie zdajemy sobie sprawę ,że to jedyne dzisiaj miejsce i to wirtualne gdzie możemy przebywać przy zmarłych…
Jezusowy grób jest dzisiaj pusty..Wszystkie płótna rozrzucone jak nie zasłana pościel na łóżku.Musiało stać się coś wielkiego,nie do ogarnięcia ,że taki nieporządek zapanował w miejscu złożenia ciała. Jezus zmartwychwstał, wstał po ciężkim boju..odpoczął chwilę bo był potwornie zmęczony..To Go kosztowało tyle sił..nawet jak na Boga to było dużo..Czuł jeszcze ciepło swojej Matki..Jej zapach na dłoniach..widział jak cierpiała..Cieszył się ,że się znowu zobaczą..Resurgam po trzech dniach zmartwychwstanę pokonam śmierć..pokonam choroby..pokonam swoją mocą parszywego wirusa..odkupię każdego kto podaruje Mi swoje serce i miłość..Tak pomyślał kiedy otwarł swoje oczy..kiedy życie szeroką strugą wpłynęło w Jego żyły..Trzeba wstać jak człowiek po krótkim odpoczynku po niesamowicie ciężkiej pracy..I jest u Mela Gibsona w Pasji ten doskonale uchwycony moment kiedy Jezusu siada na kamiennej ławie..głęboko oddycha..patrzy na swoje przebite dłonie ,stopy i bok…Wie,że zwyciężył ..uśmiecha się..Wie że odtąd wszystko będzie inne..I każdy który pójdzie za Nim będzie mógł zostać szczęśliwym człowiekiem tak do końca bo ..bo na końcu zaprosi go do swego i Ojca domu…Powoli szykuje się do drogi..Poetka Nelly Sachs napisała kiedyś w wierszu „Starość” że Bóg jest ciągle gotowy do drogi…do spotkania każdego z nas. I tak mija nas codziennie szczególnie teraz kiedy życie stało sie trudniejsze mówiąc Witajcie..
Witajcie dzisiaj przed ekranami Waszych mediów
Witajcie w Waszych domach które teraz z zmartwychwstałego serca gorąco błogosławię..
Witajcie w szpitalach i miejscach gdzie przebywają ci którzy potrzebują opieki
Witajcie przynoszę wam dobrą nowinę od dzisiaj nic już nie będzie takie samo ..nic. Powiem wam pokonałem śmierć…
Dziękujemy Rabbuni Nauczycielu za wszystko..nie będziemy Ciebie zatrzymywali bo wiemy ,że musisz pójść do Galilei każdego człowieka który teraz bardzo czeka na Twoją obecność i pociechę. A ja?
Tak ładnie pisze Bertolt Brecht
Chcę pójść z tym kogo kocham
Nieważne ile to będzie kosztować
Nie chcę myśleć czy to dobre
Nie chcę wiedzieć czy mnie kocha
Ja chcę pójść z nim..bo ja go kocham
ps.
Ja chcę z Nim pójść bo Go całym sercem kocham….
/fragment kazania na niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego 2020 ks.Marcin gajda/