W powietrzu cały czas unosi się zapach Ojca Syna I Ducha św.

Pod palcami klawiatury jeszcze ciepłe dzisiaj wygłoszone Słowo w czasie odpustu w sąsiednich Rachowicach. Trójca Przenajświętsza jeden z najbardziej karkołomnych tematów teologicznych..problem z wyjaśnieniem mieli najwięksi teologowie a cóż dopiero ja małomiasteczkowy proboszcz spod Gliwic bez jakichkolwiek tytułów/no zagolopowałem się te podstawowe mam/….no ale pokornie ..na kolanach spróbuję..
Mocnym akcentem rozpoczęła się dzisiejsza liturgia Słowa jak to Mojżesz wstawszy rano wziął do ręki kamienne tablice..Pierwsze co zrobił to oddał budzący się dzień Bogu..A ja czy rano po przebudzeniu zrobiłem pobożny znak krzyża wcześniej dotykając tego wiszącego na ścianie?Dobrze z samego rana dotknąć swoimi palcami czegoś świętego i dobrego..Jak to zrobiłem ?Szybko?Tak z przyzwyczajenia?Czy byle jak..Na ile moje serce próbowałem oddać Bogu w Trzech Osobach?
To najprostsze wyznanie wiary..tu odnajdujemy całego Boga, ale aby Go usłyszeć, zaprosić to muszę wykazać się dozą koncentracji tak na raz dwa i trzy..chcę..bądź przy mnie…
Tak trudno Go złapać, opisać ..To co o Nim wiemy pozostaje tylko cieniem tego Kim jest naprawdę ..Zapachem pozostawionym w każdym miejscu gdzie jest człowiek..Jego dziecko ze swoimi problemami i radościami..Jest wtedy wszędzie ..jak dym kadzidła który swym wonnym zapachem wypełnia kościół..Czuć Go..jest obok..Filippo Sorcinelli jest krawcem samych papieży ale i kreatorem zapachów. Każdy ornat pochodzący z jego pracowni jest skropiony zapachem ..Z reguły używa jednego to Laus czyli chwała który swoim wyjątkowym aromatem zaraz przypomina wnętrze kościoła wypełnionego kadzidlanym dymem..Coś niesamowitego..Nasze nozdrza wypełniają się powoli czymś nieziemskim..
Nasz Bóg to Abba ,Tato albo Ojciec wyjątkowy w swojej miłości.Nie jest Bogiem samotnym ale to trzy osoby wpatrzone w siebie z niesamowitą miłością..jest przecież samą Miłością, Dobrem i Prawdą..W kulawy, niedoskonały sposób można by tu przywołać zwykłą fotografię wyjętą z rodzinnego albumu która przedstawia kochającą się rodzinę..choć mówią że z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu ale coś w tym jest..Dzisiaj są jeszcze ludzie i jest ich niemało którzy tak właśnie podejmują miłość rodzinną i nią starają się codziennie żyć. I doświadczamy tej Bożej miłości w zwykłym życiu kiedy czynimy znak krzyża…
W imię Ojca i dotykam mojego czoła..uświęć Boże moje myśli bo stamtąd wszystko się bierze..To moment który uświadamia mi że mam prawdziwego Ojca w niebie…
I Syna dotykam mojego serca ..to miejsce moich uczuć i emocji.. Chcę by było ciche i pokorne dla Ciebie..Tu czeka mnie ogrom pracy i cała paleta możliwości wg litanii do Serca Jezusowego.
I Ducha św. kiedy dotykam moich barków. to one muszą ponieść wszystkie trudy i cierpienia..daj by były silne..
I Amen na końcu..składam siebie całego w Twoje ręce Panie,przyjmij moje życie, pracę i trudy codziennego dnia..
Amen..amen..amen na całe życie….
Muchas gracias Rachowice, Sierakowice i Goszyce za dzisiaj!!!
/na bazie wygłoszonego kazania w Rachowicach oczywiście mamy tu czynienia z dosyć dużym skrótem ks.Marcin Gajda/
zdjęcia clovek&vira