Cyprian Kamil Norwid
Pielgrzym
Nad stanami jest stanów-stan
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca w chmury
Wy myślicie, że i ja nie Pan
Dlatego , że dom mój ruchomy
Z wielbłądziej skóry…
Przecież ja aż w niebie łonie trwam
Gdy ono duszę mą porywa
Jak piramidę!
Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!…
Kolejny obok Grety pomysł przelewania liter na FB szpalty to próba zainteresowania zwykłą albo niezwykłą poezją i tego co miał autor na myśli. Tego oczywiście nigdy się nie dowiemy bo trzeba by go zaprosić do jednego z licznych programów telewizyjnych czy radiowych a w niektórych przypadkach możliwość zgłębienia tematu pozostanie dla nas zadaniem na życie po…Oczywiście o ile będzie nas to jeszcze interesowało….
Pisanie powieści i wylewanie z siebie ton wyobraźni przekutej na litery pozostanie zawsze znojnym trudem realizowanym w zaciszu błyszczącego ekraniu komputera albo zwykłej kartki. Tam jednak zawsze trzeba dużo i dużo …Poezja jest bardziej finezyjna , wiotka nie taka gadatliwa ,wymagająca karkołomnych konstrukcji myślowych które niekiedy zahaczają o zwykły pożar w okolicy tylniej części głowy. Wymaga innego spojrzenia..remanentu swojej wyobraźni…ale finał bywa i taki że ręce sobie klaszczą po cichu sobie samemu…Nie nie proszę to dobrze zrozumieć nie z pychy ale zgrabnie wykonanego dzieła rzemieślnika słowa..Tak pewnie myśli Sorcinelli kiedy uszyje papieżowi ornat albo Basta kiedy spod rąk wymkną mu się wspaniale zrobione buty..albo tekst napisze się taki z głowy a tu ktoś powie och i ach…
Dzisiaj jako roztrzepany generalnie człowiek coś tam piszący na FB nie obiecuje żadnej regularności ..jak mi coś wpadnie takiego extra to wracam wtedy szybko ..ale żadnej regularności/zresztą tu wszystko można sobie samemu modelować i wycinać… aj jak dobrze/
I dzisiaj Norwid jeden z najwybitniejszych ale i trudnych poetów polskiej niwy literackiej. Wiersz mi bliski wszak i mój dom ze skóry wielbłądziej. Ludzki los przedstawił w formie doli zwykłego pielgrzyma. No i tak przecież jest ..ile to lat pielgrzymujemy do celu? Dziesiąt a niekiedy i mniej ale to stan ludzkiego powołania i życia godnego” jako wieża nad płaskie domy”. Z głową w chmurach? Chyba tak jest łatwiej niż być tylko schylonym i patrzeć na ziemię. Potrzebujemy tej chmury aby oderwać się trochę od ziemi…pomarzyć bo marzenia i czekanie nadaje ludzkiemu pielgrzymowaniu sens. I to nic że dzisiaj ” dom mój ruchomy” …dążę do domu który będzie stał na mocnym fundamencie na zawsze. Nie gorszy od innych postawionych na stałe…choć przecież tylko jestem pielgrzymem ja ale i każdy obok…I potrzebuję pokarmu na drogę i oparcia dlatego pozwalam aby niebo porwało mnie tak wysoko..ponad szpicę piramidy…I czuję i bywa że tak jest i wtedy kiedy droga wije się przede mną trawiastą równiną jak i wtedy kiedy pojawiają się niełatwe podejścia. Jestem jednak szczęśliwy i doceniam to co mam ,tyle ziemi ile jest pod moimi stopami, ale idę…idę i to jest cel mojego pielgrzymowania by kiedyś dotrzeć ponad chmury.
Czy Norwid tak rozumiał swój wiersz?Nie wiem …Dla mnie pozostanie kimś wyjątkowym bo uświadomił mi kolejny raz kim jestem i dokąd podążam..Jak kruche jest moje życie ale odczytywane w świetle wielkich słów może być inne pełne marzeń z głową w chmurach…no tak ale.. Dopokąd idę…
mg
