Schron

No tak w naszym ogrodzie rzeczywiście jest prawdziwy schron. Podobno wybudowany przed wejściem Rosjan do naszego miasteczka. Tam znalazły schronienie księgi parafialne… obawiano się bowiem, że wyniku działań wojennych mogą ulec zniszczeniu. Myślę, że i ówczesny ksiądz mógł tam znaleźć dla siebie bezpieczne miejsce.
Powiem , że nasz schron przez lata był zapomniany i zaniedbany.
Dopiero nasze ostatnie nagranie Drabiny Jakubowej spowodowało, że zajęliśmy się tym naszym miejscem. Popularnie mówiąc ogarnięte naszą pracą nabrało nowego, ciekawego blasku co można zobaczyć na załączonym filmie…Nigdy nie myślałem, że może jeszcze kiedyś zostać wykorzystany oprócz kręcenia filmów albo szukania wyjątkowych pajęczyn. I tak było do dzisiejszego poranka….
Każdy wie co się wydarzyło. Wszystkie portale krzyczą na czerwono Wojna!Inwazja! Cała ta karuzela spekulacji czy wejdą czy nie nabrała rozpędu.Weszli….bez pardonu, zastanawiania się, jakiś pohukiwań z tej i owej strony po prostu weszli z całym impetem i pytamy tylko gdzie się zatrzymają. Ogromny ludzki walec przetacza się przez piękny ,cichy kraj, bez paszportu, pozwolenia i niszczy wszystko po drodze , ale w imię czego? Nie wiem…Dzisiaj wczesnym rankiem w SMS nastoletnia Amerykanka Julia pytała ale po co mu to? Przecież Putin ma taki wielki kraj..dlaczego bomby na Ukrainie? Ciągle mało…ziemi…kasy…
władzy…
Patrzę na zdjęcie małego człowieka siedzącego za ogromnym stołem .Ma nieograniczoną władzę. Prawdziwy „chłopak” w spodenkach moro…Dokładnie w spodenkach, bo do dorosłych spodni jeszcze mu daleko. Uruchamiam przykazanie miłości nieprzyjaciół i walczę ze sobą i pytam Panie Jezu dlaczego musimy dzisiaj ledwo po pandemii mieć kolejne dylematy? Mało tego wszystkiego?Jeszcze więcej Suplikacji i wołania i modlitwy?Ostatnio nam kościoły lekko opustoszały może teraz ludzie znowu wrócą , bo przecież jak trwoga to wiadomo do Kogo?
Nie wiem może wrócimy znowu do początku kiedy zaczniemy cenić każdy kawałek chleba, ciężko zdobyty grosz…Zejdziemy z ołtarza naszych śmiesznych poglądów i wrócimy po prostu do Ciebie?Bo gdzie pójdziemy?Powiedz gdzie?
Cicho nad moim Miasteczkiem i dobrze, ale zdaję sobie sobie sprawę, że wystarczy chwila by i u nas zawyły syreny. Naprawdę dzisiaj sytuacje książkowe stają się przerażającą rzeczywistością.
Pamiętam jak moi bliscy opowiadali o wojnie, jak oglądaliśmy to w TV ale nie było to realne ,bo należało do historii. Dzisiaj rano jednak skończyły się żarty…
Pytasz co dalej?Nie wiem…Bóg wie.Nam musi wystarczyć modlitwa, ciepła dłoń tego, co obok i czekanie…Ostatni czas daje nam wszystkim naprawdę w kość … może to chwila na refleksję i pewne przewartościowanie swojego życia i zachowania?
Smutno i szaro…cieszę się , że z okna widzę mój kościół, mam gdzie pójść w trudnej chwili a i jeszcze schron…ale czy bym się tam schował?Nie zostaje z moimi parafianami do końca…do końca …tam bym tylko zaniósł księgi, by kiedyś inni o nas poczytali…Jeżeli Bóg z nami któż przeciwko nam?
mg
Może być zdjęciem przedstawiającym w budynku