Adwentowe ZOO

Prorok Izajasz należał pewnie do tych ludzi dla których ważna
była przyroda i świat, który go otaczał. Taki ówczesny, dobrze pojęty ekolog jakbyśmy go dzisiaj nazwali. Z otaczającego go środowiska czerpał pełnymi garściami łącząc to z Słowem które usłyszał od Pana. Sięgał do piękna natury, aby innym przekazać prawdę o nadchodzącym Zbawicielu.
U niego przecież wyrośnie różdżka z pnia Jessego…słaba na początku jeszcze roślinka która później zmieni się w dorodne drzewo. Aleksander Sołżenicyn opisywał kiedyś jak drwale pracowali przy obróbce drewna, jak układali w stosy potężne ścięte bale. I…z jednego z nich nieśmiało zaczęła wyrastać nowa roślinka. Bal leżał już trochę a tu?Taka niespodzianka…Nikt nie miał odwagi , by pociąć to drzewo..zauważyli jak chce dalej bardzo żyć.Moment ukazania jak z tego co przeznaczone na wyrzucenie, spalenie potrafiło zrodzić się coś nowego.
To jak z nami. Bóg ciągle namawia nas wybieraj dobre życie które może powstać nawet na tym, co wysuszone, zepsute czy umarłe…tylko trzeba podnieść głowę i wyruszyć w drogę.
Aby wzmocnić przekaz Izajasz wprowadził nas dzisiaj do swojego ZOO gdzie pokazał nam i zestawił ze sobą różne zwierzęta.
Ktoś pamiętam zapytał kiedyś proszę księdza kiedy usłyszymy kazanie w którym będzie choć trochę na temat zwierząt?
A na kolędzie proszono , by pogadać z panem sąsiadem, który swojego psa trzymał cały rok na dworze na zupełnie krótkim postronku. Ja już nie mogę patrzeć jak się ten pies męczy usłyszałem. W świetle Bożego Słowa zwierzę ma towarzyszyć człowiekowi w jego ziemskiej pielgrzymce. Razem mają przejść przez życie żyjąc, cierpiąc i na końcu umierając. Tragedia psa wyrzuconego na początku wakacji z auta..jak biegnie jeszcze za samochodem, by po chwili zrezygnować..Niestety jego pan już się nie zatrzymał…nie wrócił. Dramat psiaka który dalej czeka na „wyrzuconym” miejscu. Podeptano psią wierność, zelżono ofiarowaną przyjaźń. Wygrała wygoda….
Zwierzęta były także przy znanych świętych. Św.Filip
Neri miał swoją rudą kotkę i psa który wabił się Capriccio. Udało mu się nawet założyć małe ZOO. Każde zwierzę było dla niego przyjacielem. Jak pisał były odbiciem cienkich skrzydeł Anioła Stróża. I jeszcze Padre Pio ze swoim psem Leonem i św. Kamil z osłem.
Victor Hugo” Bóg daje psa.Pies jest cnotą, która nie mogąc stać się człowiekiem stała się zwierzęciem”Świat byłby smutny bez zwierząt….
Izajasz zestawił dzisiaj zwierzęta w pary które logicznie absolutnie do siebie nie pasują…
Wilk i baran
Pantera i koźle
Cielę i lew
Krowa i niedźwiedzica
I jeszcze
Dziecko wkłada rączkę do kryjówki żmii
I historia z niemowlęciem…
To wszystko wyraz ogromnej tęsknoty za pokojem między ludźmi…pokojem z całym światem i stworzeniem. Pokojem w sercu…
Ktoś powie za piękne by w to uwierzyć? To świat jałowych marzeń, nasza rzeczywistość jest brutalna. Widzimy to wszędzie a szczególnie w toczącej się wojnie.
Kto pomoże nam zrealizować nasze tęsknoty i marzenia?Czy Bóg okaże nam kolejny raz swoje miłosierdzie?
Tak przyjdzie Boży Baranek Jezus Chrystus …pokaże nam drogę do Ojca i umrze na krzyżu tylko po to by trzeciego dnia wrócić do życia. Pomoże zrealizować każde marzenie…tylko trzeba go posłuchać…
Nie trzeba być w życiu lwem…może warto pokazać swoją dobroć i siłę wykorzystać na dobry uczynek
Nie trzeba być przebiegłym jak wilk czy mocnym jak niedźwiedź może ktoś potrzebuje naszego ciepła i miłości.
I staje powoli w naszych drzwiach Ten który nadaje sens marzeniom i tęsknotom. Nam trzeba wysiąść z pociągu naszych starych przyzwyczajeń i popełnianych błędów …No tak ale jak?Skoro tam jest tak przyjemnie i ciepło. By marzenia nabrały kolorów trzeba wyjść i stanąć na peronie swojego życia..postać chwilę albo usiąść na ławeczce. Potem wyjść na miasto i dobrze się rozglądać szukać i wołać…Nie zatrzymywać się przy witrynach sklepów tylko pójść dwa kroki dalej..a znajdziesz Go…jest już blisko.
Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i na świeżym powietrzu