W małym kinie przestano grać na pianinie…

Pewnie patrzysz na zdjęcie i myślisz co to za rudera?No tak dzisiaj na zdjęciu już tylko zdewastowany budynek ale kiedyś nasze niesamowite kino w mikulczyckiej dzielnicy Zabrza.Było zawsze centrum kulturalnym naszej miejscowości…przecież tam na szpulach dowożono wspaniały filmowy świat, który mogliśmy tylko oglądać na obrazkach.Tam po raz pierwszy oglądaliśmy fantastycznych aktorów i mogliśmy podziwiać ich grę, a potem giełda chwalenia się kto był na jakim filmie.Parę złotych w kieszeni i biegło się zobaczyć co nowego dowieziono a potem do kasy i…poprzez grubą kotarę do środka.Na starych przedwojennych, drewnianych, rozkładanych krzesłach przeżywaliśmy nasze młodzieńcze emocje.Ważne było jeszcze z którego miejsca na dole czy na balkonie..Życie zamieniało się przez dwie godziny w prawdziwe kino…Nasz świat zamknął się w granicach małego pomieszczenia poprzez który przewijał się cały świat..i ten do którego tęskniliśmy gdzie było wszystko w zasięgu ręki…A potem po seansie wracaliśmy z wypiekami na twarzy do naszych biednych mieszkań i znowu trzeba było stanąć obydwiema stopami na ziemi…Pamiętam zbierałem wtedy plakaty filmowe i bywało, że pani z kasy łaskawym okiem spojrzała na mnie i coś tam dostałem nawet z odzysku.Dzisiaj rzadko bywam w kinie może brakuje mi tej atmosfery, trzaskających krzeseł, prostoty …technika o niebo wyższa zabiła aurę starego kina.No cóż mój pesel biegnie coraz szybciej do przodu może dlatego?
Nasze kino, widoczne na zdjęciu zostało pewnego dnia podpalone.Dzisiaj na jego miejscu postawiono kolejny market.Umarło coś w naszych Mikulczycach i nigdy już nie będzie tak samo..nigdy..chyba, że po drugiej stronie życia sami wybudujemy sobie pomieszczenie z ekranem gdzie będziemy oglądać filmy ale już z naszego życia….szkoda…

Tekst dedykuję wszystkim chłopcom i dziewczynom z Mikulczyc, którzy w tym kinie zostawili część swojego życia..
Pamiętacie to jeszcze?

Obraz mo??e zawierać: niebo, drzewo i na zewnątrz