Proszę nie patrz tak na mnie…nie mam gdzie schować się przed Twoim wzrokiem

Stacja piąta

Ojej Szymonie z Cyreny jaką ty masz minę?Jaki ty jesteś niezadowolony?Naprawdę już nie musiałeś tego aż tak pokazywać..Jak dziecko które po skarceniu musi wykonać polecenie rodziców..To widać po tobie..Kiedy dzisiaj spoglądasz na siebie jest Ci pewnie wstyd i głupio..i ja się temu wcale nie dziwię choć próbuję cię zrozumieć..
Spotykasz Panie po drodze wyznaczonego przez żołnierzy człowieka ..więcej człowieka przymuszonego..Nawet ci rzymscy żołdacy spróbowali okazać Tobie krztę miłosierdzia dlatego na Twojej drodze pojawia się Szymon..Zataczasz się..nie potrafisz oddychać dlatego pozostaje choć na chwilę Człowiek z Cyreny..Jest jednym z nas kiedy nam się nie chce..a tego jest naprawdę wiele..Nie chce mi się dobrze modlić..pójść na mszę św. posłuchać swojego dziecka, wyrzucić śmiecie itd.Pytanie brzmi a co mi się chce? Tyle razy była możliwość aby okazać komuś kawałek serca ale nie po prostu nie..a potem nawet by się i chciało ale usłyszał człowiek nie.. teraz już dziękuję dałem sobie radę sam..I robi się tak dziwnie koło serca..przecież tak naprawdę mogłem…W życiu spotykamy wielu takich szymonów którzy najpierw nie chcą a potem jednak zrobią..Ten biblijny nie wiedział komu pomaga gdyby wiedział?Pewnie cała historia inaczej by się ułożyła..
Widzę że Ci lżej Panie..tak jest zawsze kiedy Ci pomagam nieść krzyż przez świat…Na obrazku wyglądamy jednak komicznie Ty jak spokojny rodzic któremu udało się dziecko do czegoś przekonać a my z tyłu..z tępą miną..obrażeni, że musimy..Ty jednak wiesz co jest dla nas dobre..przymuszaj nas Panie nawet kiedy będziemy w tym momencie śmiesznie wyglądali bo tylko tak spotkamy Ciebie w Twoim Królestwie..my Twoje dzieci..Twoi szymonowie..to co?Idziemy dalej…